Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Grudziądza nie zostali wpuszczeni do Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. Reakcja Rzecznika Praw Obywatelskich

PA
"Grudziądz nie chce umierać" - m.in. taki transparent miała ze sobą grupa mieszkańców Grudziądza, która podczas listopadowej sesji inauguracyjnej chciała złożyć na ręce radnych i marszałka województwa petycję z prośbą o wsparcie finansowe Grudziądza. Niestety, delegacja nie została wpuszczona do Urzędu Marszałkowskiego.
"Grudziądz nie chce umierać" - m.in. taki transparent miała ze sobą grupa mieszkańców Grudziądza, która podczas listopadowej sesji inauguracyjnej chciała złożyć na ręce radnych i marszałka województwa petycję z prośbą o wsparcie finansowe Grudziądza. Niestety, delegacja nie została wpuszczona do Urzędu Marszałkowskiego. Aleksandra Pasis/Archiwum
Po tym jak delegacji mieszkańców Grudziądza, jesienią ub. roku, zamknięto drzwi do Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu na inauguracyjną sesję, sprawą zajęły się służby Rzecznika Praw Obywatelskich, uznając ją za „istotną z punktu widzenia ochrony praw obywatelskich”.

O sytuacji, biuro Rzecznika zawiadomiła Arletta Żebrowski, jedna z osób, która wraz z grupą grudziądzan nie została wpuszczona do budynku Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. Delegacja przyjechała, by prosić marszałka województwa o wsparcie kolosalnie zadłużonego Grudziądza. Mieli petycję, którą chcieli przekazać przedstawicielom miasta - radnym sejmiku Michałowi Czepkowi lub Robertowi Malinowskiemu, aby ją odczytali podczas sesji. Niestety zamknięto im drzwi do Urzędu.

"Grudziądz nie chce umierać" - m.in. taki transparent miała ze sobą grupa mieszkańców Grudziądza, która chciała podczas dzisiejszej sesji inauguracyjnej złożyć na ręce radnych i marszałka województwa petycję z prośbą o wsparcie finansowe Grudziądza. Niestety, delegacja nie została wpuszczona do Urzędu Marszałkowskiego

Mieszkańcy Grudziądza pojechali na sesję do Urzędu Marszałko...

Do delegacji nie wyszli też nasi radni: Michał Czepek i Robert Malinowski. Wówczas Michał Czepek zapewniał, że nie wiedział że grupa grudziądzan stoi pod drzwiami Urzędu.

SZEROKO O SPRAWIE PISALIŚMY TUTAJ: Mieszkańcy Grudziądza pojechali na sesję do Urzędu Marszałkowskiego z petycją o pomoc dla miasta... I zostali pod drzwiami

- Sesje są otwarte dla mieszkańców. To, co stało się w Toruniu było złamaniem prawa konstytucyjnych - mówi Arletta Żebrowski. - Nie dość, że nas nie wpuszczono na obrady w charakterze publiczności, to w ogóle nie weszliśmy do Urzędu. Dlatego postanowiłam zawiadomić o tym Rzecznika Praw Obywatelskich.
Zgodnie z art. 61 Konstytucji, każdy ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej, w tym oczywiście organów samorządu terytorialnego. Jak podkreśla portal samorzad.infor.pl "Sesje rady gminy, rady powiatu i sejmiku województwa są jawne i dostępne dla wszystkich obywateli. Łączy się z tym powinność zapewnienia środków lokalowych i technicznych umożliwiających dostęp do tych posiedzeń".

Biuro RPO w odpowiedzi na pismo Arletty Żebrowski, poinformowało, że zajmuje się tą sprawą uznając ją za „istotną z punktu widzenia ochrony praw obywatelskich”. Trafiła do Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich.

Rzecznik przekazał korespondencję Wojewodzie, a ten poprosił o wyjaśnienia Marszałka. Sprawa jest w toku. O tym jakie będzie ostateczne rozstrzygnięcie tej sprawy będziemy informowali na łamach „Pomorskiej”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska