- Chcąc wybrać miód z ula, nie rozsadza się go granatem - tak inicjatywę grupy mieszkańców, która przyjechała z petycją do Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu, komentował Michał Czepek z PO, radny sejmiku z Grudziądza.
Michał Czepek, jak poinformował w rozmowie z "Pomorską", nie wiedział że przed drzwiami Urzędu Marszałkowskiego stoi grupa mieszkańców Grudziądza, która nie mogła dostać się do wewnątrz. - Nikt mi nie powiedział, że grudziądzanie nie zostali wpuszczeni do środka. Zawsze jestem otwarty na rozmowę - mówi Michał Czepek.
Michał Czepek dodał też, że na jutro są zaplanowane rozmowy z przedstawicielami władz miasta, RIO i marszałka. Z kolei Robert Malinowski, także radny sejmiku z Grudziądza nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko - pomorskiego podkreśla, że teraz jest potrzebna spokojna dyskusja z władzami Grudziądza i RIO: - Trzeba przygotować plan naprawczy finansów Grudziądza.
CZYTAJ TEŻ: W kasie Grudziądza zabraknie 50 mln zł? Trzeba szukać pieniędzy na grudniowe wypłaty dla budżetówki
Szymon Gurbin, radny z Grudziądza który był w grupie przyjezdnych mieszkańców tak ocenił sytuację: - Pan marszałek wydaje się cierpieć na amnezję, zapomniał o istnieniu takiego miasta jak Grudziądz na mapie województwa kujawsko-pomorskiego. Od dawna prosiliśmy pana marszałka o pomoc. Pół roku temu jako radni wysłaliśmy list i nie był łaskaw odpowiedzieć na niego, podobnie na nasze telefony. Dziś przyjechaliśmy do Torunia prosić o pieniądze na szpital. Przypomnę, że tu chodzi o bezpieczeństwo zdrowotne nie tylko mieszkańców Grudziądza, ale też z innych miast, gmin, wsi całego województwa.
Szymon Gurbin, podkreślał również, że pierwsza sesja w sejmiku województwa dla naszych reprezentantów jest testem. - Jeśli okaże się, że radny Michał Czepek i radny Robert Malinowski nie wstawią się za nami, to będzie to oznaczało, że albo się boją, albo nie mają wyobraźni. Grudziądz ma prawo dopominania się o pieniądze z puli województwa.
Stali godzinę z transparentami przed urzędem marszałkowskim
Grupa przyjezdnych mieszkańców, m.in. członków Stowarzyszenia Obywatelski Grudziądz była bardzo rozczarowana i zawiedziona tym, że nie wpuszczono ich na salę sesyjną do Urzędu Marszałkowskiego, a nawet ... do budynku. Stali przed wejściem. - Spodziewaliśmy się, że radny Michał Czepek zechce przekonać pozostałych radnych sejmiku i zostaniemy wpuszczeni, a nasza petycja zostanie odczytana - mówi Przemek Decker. - Tak się nie stało. Radni zapomnieli o mieszkańcach Grudziądza...
Iwona Michałek, posłanka Porozumienia:- Sytuacja Grudziądza jest krytyczna, masakryczna. Jak pomóc? Powinien za to się wziąć nowy prezydent. On doskonale wiedział jaka jest sytuacja, był w komisji budżetu. Bezapelacyjnie trzeba pomóc Grudziądzowi, szpitalowi. Mam nadzieję, że marszałek wysłucha głosu mieszkańców, pozna argumenty i się do nich ustosunkuje. Mam nadzieję, że pozytywnie dla miasta.
