Będzie jak w blokach...
Pomysł Artura Lorczaka, aby obciążyć wszystkich mieszkańców gminy opłatą za wywóz śmieci, zyskuje zwolenników wśród radnych.
- Powinniśmy zmierzać do wprowadzenia ryczałtu, tak jak płacą mieszkańcy bloków. To długa procedura, wymagająca referendum, ale takie pobieranie opłat jest sprawiedliwe -przekonuje Paweł Molenda.
Na czym polega ryczałtowe płacenie za odpady?
- Gmina przejmuje obowiązek unieszkodliwiania odpadów komunalnych od mieszkańców. Zostaje wprowadzona jedna, równa opłata dla wszystkich. Naturalnie więc znikną problemy z podrzucanymi śmieciami do kontenerów na przykład spółdzielni mieszkaniowej, czy też dzikimi wysypiskami śmieci. Nie będzie sensu wyrzucać śmieci do rowu skoro i tak opłata za odbiór śmieci zostanie przez danego mieszkańca uiszczona - wyjaśnia Artur Lorczak.
Uczciwi nie stracą
Czyli byłby to "bat" na tych, którzy teraz za śmieci nie płacą.
- Z naszych danych statystycznych wynika, iż stosunkowo mała liczba osób w naszej gminie systematycznie pozbywa się odpadów komunalnych. Wiele osób nie ma nawet podpisanej umowy na ich wywóz, co w niedługim czasie postaramy się uregulować - zapowiada prezes Lorczak.
Szef MPGK zapewnia, że na wprowadzeniu ryczałtowej opłaty zyskają ci, którzy prawidłowo i regularnie pozbywają się śmieci. Dla nich opłaty miesięczne spadną. Stracą natomiast, ci którzy odpadów pozbywają się nielegalnie .
Zanim jednak pomysł prezesa zostanie wprowadzony w życie minie trochę czasu. Aby nowy sposób opłat wprowadzić, trzeba bowiem przeprowadzić referendum, w którym wypowiedzą się mieszkańcy. Chyba, że Parlament zmieni ustawę, to do wprowadzenia takiego sposobu rozliczania wystarczy decyzja rady miejskiej.