Mieszkańcy Torunia nie chcą ławek. Dlaczego?

- Dlaczego nie ma już ławek przed Teatrem Horzycy? - pyta Czytelnik z Torunia. - Przydawały się nie tylko tym, którzy przychodzili na przedstawienie przed czasem. Korzystali z nich także ludzie spacerujący po starówce, zwłaszcza starsi.

- Ławki zabraliśmy stamtąd na prośbę kierownictwa teatru - mówi Szczepan Burak, dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni UMT. - Te ławki po prostu upodobali sobie pijani i bezdomni, a to nie bardzo przystawało do funkcji budynku teatralnego i jego otoczenia.

- Rzeczywiście, poprosiliśmy o zabranie ławek - przyznaje p.o. dyrektora Teatru im. Wilama Horzycy Andrzej Churski. - Nie tylko nasi widzowie, ale i inni przechodnie i tak zwykle nie mogli na nich usiąść, bo okupowali je bezdomni.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Również strażnicy czy policjanci byli w tej sytuacji bezradni, nie mieli podstaw, by tych ludzi stamtąd wypraszać. Dyrekcja teatru rozważa ustawienie przed budynkiem innego rodzaju siedzisk, takich, które nie staną się „łóżkami” dla bezdomnych czy pijanych, ale będą służyć widzom teatralnym i zmęczonym przechodniom.

Dyrektor Szczepan Burak przyznaje, że teatralny skwer to nie jest jedyne w Toruniu miejsce, gdzie ławki mają tyluż zwolenników, co przeciwników. Wydział Środowiska właśnie otrzymał pismo od mieszkańców Osiedla Młodych, którzy proszą, by nie stawiać ławek na skwerze Inwalidów Wojennych (w okolicach ulic Matejki i Gałczyńskiego), bo boją się, że będzie tam się zbierało towarzystwo raczące się alkoholem.

Podobne prośby kierowane do Urzędu Miasta dotyczyły też „Rudelki”, czyli lasku między ulicami Balonową a Bema. Mieszkańcy wnioskowali, by nie było tam ławek ani... śmietników, bo śmieci bywają przegrzebywane i rozrzucane.