Kiedy kończy się zabawa w nocnych klubach, rozbawieni goście przenoszą się na ulice. "Atrakcji", które zatruwają nocne życie mieszkańcom okolic włocławskich nocnych klubów, dyskotek czy restauracji, w których odbywają się dansingi, jest wiele. Rozbijanie butelek, wrzaski, kłótnie, bójki, głośne śpiewy, tańce na ulicy. Nastawianie muzyki w autach na pełen regulator, kopanie i wyrzucanie zawartości śmietników . Załatwianie potrzeb fizjologicznych na chodnikach, w bramach. Wymiotowanie. - Nie raz i nie dwa utrudzony zabawowicz, najczęściej młody człowiek, nie bacząc na miejsce i porę roku, kładzie się pokotem na ulicy - opowiada pani Iwona, która wraz z rodziną mieszka przy ul. Stodólnej.
Więcej w czwartkowym, papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej
Mieszkańcy Włocławka mają dość nocnych hałasów
Renata Kudeł
Wracają z dyskotek... i szaleją. Mieszkanie w okolicach klubu, pubu czy restauracji z dansingiem bywa kłopotliwe. Jak temu zaradzić?