Jeszcze kilka miesięcy temu młodzi ludzie zakładający własne rodziny, gdy postanowili wyprowadzić się od rodziców pierwsze kroki kierowali do banków. Łatwo dostępne i oferowane na korzystnych warunkach kredyty hipoteczne sprawiały, że wielu zamiast myśleć o wynajmie mieszania decydowało się na kupno. - Czynsz najmu pokrywał odsetki kredytu zaciągniętego na kupno mieszkania - zauważa Henryk Durniat, właściciel biura nieruchomości "Fama". Nie opłacało się być najemcą, bo inwestując co miesiąc podobne pieniądze, po kilkunastu latach można było zostać właścicielem, więc mieszkania schodziły jak ciepłe bułeczki.
Wkroczył kryzys
Wykorzystywali to pośrednicy i deweloperzy, którzy wciąż windowali ceny. Długo nie było widać końca podwyżek. Galopujące od kilku lat ceny zahamował dopiero kryzys. Od kilku miesięcy ceny mieszkań nie tylko nie rosną, ale powoli zaczynają spadać. Dziś średnia cena metra kwadratowego używanego mieszkania oscyluje w granicach 2,4- 2,6 tys. zł. Ale można kupić jeszcze taniej.
Jak mówi Henryk Durniat wymagające remontu mieszkania w dwudziesto- trzydziestoletnich letnich blokach, zwłaszcza w wieżowcach, kosztują dziś 2,1 tys. zł. Jeszcze rok temu właściciele takich lokali wyceniali je nawet na 3 tys. I nie mieli najmniejszych problemów ze sprzedażą! - Ludzie czekają na rozwój sytuacji, nie spieszą się już z kupnem - twierdzi właściciel "Famy".
Wraca moda na wynajem
Jego zdaniem włocławianie zaczęli obawiać się zaciągania kredytów. Jeszcze do niedawna nikt nawet nie myślał, że może mieć problem ze spłatą długów. Teraz, gdy w telewizji, prasie i radio kryzys ekonomiczny jest wiodącym tematem, o refleksję dotyczącą własnych finansów nietrudno. - Zdarza się, że z kupna mieszkania wycofują się nawet ci, którzy z otrzymaniem kredytu nie mają najmniejszego problemu. Widać, wielu, nawet, gdy wydaje się, że nie ma ku temu powodu, boi się utraty pracy - zauważa H. Durniat. - Tym bardziej, że media nagłaśniają przypadki redukcji zatrudnienia, czy zwolnienia produkcji. To sprawia, że włocławianie coraz częściej zamiast kupna decydują się na wynajem mieszkania.