Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mija 40 lat od śmierci Piotra Bartoszcze. Mordercy działacza Solidarności nigdy za to nie odpowiedzieli

Adam Willma
Adam Willma
Pogrzeb Piotra Bartoszcze przerodził się w wielką manifestację.
Pogrzeb Piotra Bartoszcze przerodził się w wielką manifestację. IPN
Mordercy Piotra Bartoszcze pozostawili ciało w studzience odwadniającej na polu. Chcieli upozorować nieszczęśliwy wypadek po pijanemu. Nie przewidzieli jednak, że na zoranym gruncie pozostaną ślady rozpaczliwej walki 36-latka.

Tajemnicza śmierć Piotra Bartoszcze była wstrząsem dla całego ruchu Solidarności.

Wolność w genach

Urodzony w rodzinie o silnych tradycjach opozycyjnych. Nic więc dziwnego, że Bartoszcze od wczesnych lat angażował się w działalność na rzecz praw człowieka i walkę z reżimem komunistycznym. Razem z ojcem Michałem i bratem Romanem (później pierwszym prezesem PSL po przekształceniu z ZSL) był współtwórcą struktur NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność Chłopska” na Kujawach. Ich działania nie mogły więc pozostać niezauważone przez PRL-owskie służby, które już pod koniec lat 70. XX wieku rozpoczęły inwigilację rodziny.

Ostatni wieczór Piotra

Po wprowadzeniu stanu wojennego Piotr Bartoszcze ukrywał się razem z ojcem i bratem. Wszyscy jednak zostali ujęci i osadzeni w ośrodku odosobnienia we Włocławku-Mielęcinie. Po zwolnieniu nie porzucili działalności opozycyjnej, angażując się m.in. w drukowanie i kolportaż „bibuły” oraz w działalność Ogólnopolskiego Komitetu Oporu Rolników.

Siódmego lutego 1984 Piotr Bartoszcze rozwoził kolejne numery „Żywią i Bronią” swoją Syreną Bosto. To był ostatni wieczór, kiedy był widziany żywy. Uszkodzony samochód zauważono następnego dnia, ciało odnaleziono w studzience odwadniającej na zaoranym polu.

Śledztwo pod specjalnym nadzorem

Dziwne i pełne niedorzeczności śledztwo prokuratorskie zakończyło się komunikatem, że do śmierci doszło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Rodzina nigdy nie uwierzyła w tę oficjalną wersję wydarzeń. Ślady pobicia na ciele, alkohol wykryty we krwi, ślady pogoni odciśnięte w bruzdach zaoranej ziemi przeczyły tej historii. Przeczyło również nieoficjalne dochodzenie grupy „śledczych” powołanych przez działaczy podziemia.

Próby wyjaśnienia sprawy śmierci Piotra Bartoszcze trwały wiele lat, podejmowało je wiele osób Jednak dopiero w 2016 roku Instytut Pamięci Narodowej wznowił śledztwo oficjalne śledztwo. W opinii prokuratorów najbardziej prawdopodobną wersją jest zabójstwo, bo bez wątpienia na miejscu śmierci były osoby trzecie. Żadne przesłanki nie potwierdzają wersji o nieszczęśliwym wypadku. Z dużym prawdopodobieństwem można mówić że śmierć Piotra Bartoszcze była jeszcze jedną zbrodnią zaplanowaną przez PRL-owską bezpiekę.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska