CHOJNICZANKA - RUCH ZDZIESZOWICE 2:0 (0:0)
Bramki: Mikołajczak (54), Retlewski (68, głową).
CHOJNICZANKA: Misztal - Piszczek, Markowski, Szałek, Sylwestrzak - Rysiewski (46. Retlewski) - Iwanicki, Garuch (82. Orłowski), Feruga, Kapsa - Mikołajczak (65. Bejuk). Sędziował: Szymon Lizak (Poznań). Widzów: 1000 Żółta kartka: Retlewski. Czerwona: Retlewski (2xż).
Gospodarze pomni swoich gier przeciwko Ruchowi rozpoczęli mecz bardzo ostrożnie. Posiadali, owszem, optyczną przewagę, częściej utrzymywali się przy piłce. Brakowało jednak dobrej szybkiej akcji zakończonej otwierającym podaniem i przede wszystkim celnym strzałem na bramkę. Choć z ustawienia taktycznego wynikało, że "Chojna" będzie grała bardzo ofensywnie.
Po kwadransie gra się wyrównała. Na połowie gospodarzy częściej zaczęli pojawiać się rywale. Też jednak nie byli zdolni wypracować sobie klarownej okazji. W 25. min. Chojniczanka była bliska objęcia prowadzenia. Daniel Feruga przymierzył z rzutu wolnego, ale zabrakło przy tym uderzeniu precyzji. Trzeba jednak dodać, że stałe fragmenty wykonywane właśnie przez Ferugę stanowiły przyczynek do ewentualnych goli.
Na drugą połowę gospodarze wyszli w jeszcze bardziej ofensywnym ustawieniu, bowiem Dawid Retlewski zastąpił swego dawnego kolegę klubowego z Chemika - Damiana Rysiew-skiego. Tym samym wzmocnił siłę uderzeniową miejscowych. I tego właśnie oczekiwał od zespołu Mariusz Pawlak i kibice. W 54. min. właśnie Retlewski z bocznego sektora boiska obsłużył dobrym podaniem Tomasza Mikołajaczaka, a ten doskonały snajper pewnym uderzeniem dał prowadzenie swojemu zespołowi. Miejscowi poszli za ciosem. uzyskali wyraźniejszą przewagę i w 68. min. Retlewski celną "główką" podwyższył rezultat. Asystę zapisał Marcin Garuch.
Wielka szkoda, że zdobywca bramki zbyt ostentacyjnie zamanifestował gola, bo zdjął koszulkę. A że wcześniej już zobaczył żółty kartonik, powędrował do szatni.
Drużyna ze Zdzieszowic próbowała wykorzystać swoją przewagę liczebną, ale brakowało jej zdecydowania. Poza tym wysoką formę prezentuje nadal Rafał Misztal, który pewnymi interwencjami wyjaśniał wątpliwe sytuacje. W końcówce "Chojna" bliska była podwyższenia, ale Tomasz Bejuk przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Ruchu.
Opinia trenera
MARIUSZ PAWLAK
Chojniczanka
- Dobrze, że w meczu jest przerwa, bo w pierwszej połowie nie graliśmy tego, co chcieliśmy. Bramka "Mikiego" dodała drużynie pewności. A z Dawidem to porozmawiam.