Milan Baranyk dołączył do drużyny w trakcie sezonu i od razu został jednym z jej najważniejszych ogniw. W 34 meczach strzelił 21 bramek i dołożył jeszcze 14 asyst.
Toruński klub bardzo chciał go zatrzymać, propozycję kolejnego kontraktu przygotowali sponsorzy. Oferta okazała się zbyt skromna i przebił ją GKS Tychy, który po tegorocznej klęsce znów montuje drużynę na finał mistrzostw Polski.
- Moja rodzina mieszka na stałe w Czechach, więc z Tychów będę miał bliżej do córki. Ponadto, dostałem propozycję dwuletniego kontraktu, a w dzisiejszych czasach takich ofert po prostu się nie odrzuca - wyjaśnił hokeista dla portalu hokej.net.
Baranyk był bohaterem rundy play out, obok Kamila Kalinowskiego. Młody hokeista na brak ofert zapewne także nie będzie narzekał, ale zapowiada, że Toruń jest najważniejszy. - Jeszcze nie chcę niczego przesądzać, ale myślę, że zostanę w Toruniu - powiedział "Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »