Kilka minut przed dziesiątą wieczorem, wracający z interwencji dwaj policjanci z brodnickiej komendy natknęli się w Mileszewach w gminie Jabłonowo Pomorskie na grupę osób przy miejscowym sklepie i barze. Wśród pijących piwko ludzi, jeden z mężczyzn szczególnie się wyróżniał. Pokazywał obraźliwe gesty policjantom, w tym środkowy palec i używał wobec nich wulgarnych słów.
- Mundurowi postanowili wylegitymować wyrzucającego z siebie steki przekleństw pod adresem policjantów mężczyznę - informuje Krzysztof Miłek z brodnickiej policji. - Odmówił on jednak podania swoich danych osobowych i trzeba było go zatrzymać.
Przeczytaj również: 17-latka ugodzona nożem w szyję, 44-latek w uda.
W trakcie próby legitymowania mężczyzna wyzywał policjantów, więc stróże prawa niewiele się namyślając postanowili zapakować pijanego awanturnika do radiowozu i odtransportować do brodnickiej komendy.
W trakcie wykonywania tej czynności pojawił się kolejny problem. Na plecy jednego z policjantów skoczyła kobieta z pięściami, próbująca odciągnąć funkcjonariuszy od, jak się potem okazało, swego syna. Również ona była mocno pijana i nie szczędziła wyzwisk mundurowym.
Pijany awanturnik 27-letni Mariusz K. wraz z matka 55-letnia Elżbieta K. trafił do policyjnej celi. Oboje po wytrzeźwieniu usłyszą zarzuty znieważenia funkcjonariuszy publicznych na służbie, a krewka mamusia usłyszy dodatkowo jeszcze zarzut naruszenia nietykalności cielesnej.
Mężczyźnie grozi roczny pobyt za kratkami, a jego matce nawet trzy lata więzienia.
Czytaj e-wydanie »