Resort rolnictwa w roku 1997 dekretem przekazał szkoły rolnicze samorządom. W tym roku, kiedy ministrem został Andrzej Lepper, kierowany przez niego resort chce przejąć te szkoły od prowadzących je powiatów. Ale tylko klasy o profilu rolniczym. Co czeka zatem klasy ogólnokształcące i o profilu nierolniczym w Zespole Szkół Agro-Ekonomicznych w Karolewie? Wczoraj na sesji Rady Powiatu Bydgoskiego znowu w tej sprawie rozgorzała dyskusja.
Starostwo prowadzi w sprawie przyszłości placówki w Karolewie negocjacje z ministerstwem rolnictwa.
Resort zdania nie zmienia.
Chce przejąć tylko klasy rolnicze. Na inne rozwiązania nie pozwala ustawa o systemie oświaty, która głosi, że szkoły o profilu ogólnokształcącym może prowadzić jedynie samorząd. - To - mówiono wczoraj na sesji - niech resort rolnictwa w uzgodnieniu z resortem edukacji doprowadzi do zmian legislacyjnych, które pozwolą prowadzić ministerstwu szkoły również o profilu nierolniczym.
A może wygasająco?
Kolejna propozycja samorządowców pod adresem resortu głosi, by przejął on klasy rolnicze oraz te nie związane z rolnictwem - bez naboru do tych ostatnich uczniów, a więc do czasu "wygaśnięcia roczników".
Ale czy na tę propozycję pójdzie minister Lepper?
Jedno jest pewne - podkreślali wczoraj radni - szkoły rolnicze są niedofinansowane, nie uczą nowocześnie, brakuje m.in. z prawdziwego zdarzenia zajęć praktycznych, po prostu - nie są na miarę XXI wieku i Polski w Unii Europejskiej.
Również dla posłów
Tylko przejęcie szkoły w Karolewie "w dotychczasowym stanie organizacyjnym jest jedynym racjonalnym rozwiązaniem odpowiadającym oczekiwaniom i potrzebom społeczeństwa" - napisali w swym oświadczeniu radni. To stanowisko otrzymają m.in. posłowie.