- Oznacza to odebranie nam 10 proc. pracowników i 30 proc. budżetu. Innymi słowy weterynarze mają kontrolować żywność, którą kupujemy w sklepach, choć nie mają w tym zakresie niezbędnych kompetencji. Tymczasem z raportu NIK wynika, że kontrola sanepidu jest 6 razy skuteczniejsza niż weterynarzy - mówił dziś Piotr Kaczmarczyk, przewodniczący Regionalnej Sekcji Pracowników Sanepidu podczas konferencji prasowej dotyczącej zagrożeń wynikających z projektu ustawy o Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności.
30 maja rząd przyjął przygotowany przez resort rolnictwa projekt ustawy Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności. Stało się to mimo obiekcji Ministerstwa Zdrowia i zdecydowanego sprzeciwu związków zawodowych.
- Jeśli rządzący nie wycofają się z tej niebezpiecznej i szkodliwej reformy, rozpoczniemy akcje protestacyjne – twierdzi Piotr Kaczmarczyk.
Państwowa Inspekcja Bezpieczeństwa Żywności ma przejąć wszystkie zadania Inspekcji Weterynaryjnej, Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, a także część zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej i Inspekcji Handlowej.
- Kontrolę bezpieczeństwa żywności, która dotąd podlegała Ministerstwu Zdrowia przejmie resort rolnictwa. Innymi słowy produkcja żywności i jej kontrola znajdą się w jednym ręku. To oczywisty konflikt interesów i zagrożenie dla zdrowia publicznego – wskazuje przewodniczący.
Jak podkreśla Piotr Kaczmarczyk, nowa instytucja podległa resortowi rolnictwa ma przejąć od sanepidu wszystkie kompetencje związane z systemem kontroli bezpieczeństwa żywności. Z kolei Państwowa Inspekcja Sanitarna po reformie ma zajmować się głównie suplementami diety i tzw. dopalaczami.
- Innymi słowy weterynarze mają kontrolować żywność, którą kupujemy w sklepach, choć nie mają w tym zakresie niezbędnych kompetencji – dodaje przewodniczący.
W ocenie związkowców długofalowym skutkiem wdrożenia reformy w obecnym kształcie będzie konieczność całkowitej likwidacji Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
- Jeśli zabierze się nam jedną trzecią budżetu, sanepid po prostu zbankrutuje, a jego pracownicy trafią na bruk - podkreśla Kaczmarczyk.
W czwartek we Wrocławiu rozpocznie się zjazd delegatów struktur związkowych, którzy zdecydują o dalszym proteście. Popiera ich Ministerstwo Zdrowia przeciwne pomysłom Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Przypomnijmy, że Państwowa Inspekcja Sanitarna (PIS, zwyczajowa nazwa: sanepid) to wyspecjalizowana instytucja wykonująca zadania z zakresu zdrowia publicznego. Sprawuje kontrole i nadzoruje warunki higieny w różnych dziedzinach życia. Inspekcja gromadzi również m.in. dane epidemiologiczne dotyczące niektórych chorób oraz wydaje decyzje m.in.w zakresie chorób zawodowych.
ZOBACZ FILM: Dla kogo salmonella może być szczególnie groźna? Mówi rzecznik mazowieckiego sanepidu Joanna Narożniak oraz internista Piotr Gryglas: