Po nieudanym turnieju indywidualnym Polki liczyły w piątek na rewanż w turnieju drużynowych. Trener Paweł Kantorski postawił na torunianki: siostry Martę i Hannę Łyczbińskie oraz Martynę Jelińską, które w roli rezerwowej wspierała poznanianka Martyna Synoradzka.
Marzenia o podium zakończyły się jednak w pierwszym meczu, w którym gospodynie przegrały 37:45 z Francją, rywalem z pewnością w ich zasięgu, z którym ostatnio regularnie wygrywały w turniejach Pucharu Świata. To nie był mecz Jelińskiej, która dwa swoje pojedynki przegrała 1:9. Najlepsza florecistka Budowlanych dużo lepiej spisywała się w kolejnych meczach, ale tam stawką było jedynie 5. miejsce. Polki wywalczyły je, po pokonaniu Ukrainek 45:40 i Niemek 42:15.
W sobotę kończą się mistrzostwa w Arenie Toruń turniejami drużynowymi szpadzistek i szablistów. Na razie własna hala nie jest atutem polskich szermierzy. Jedyny dla nas medal zdobyła Renata Knapik-Miazga w indywidualnej rywalizacji szpadzistek.