https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Młoda matka zmarła po porodzie w Częstochowie. "Straszna tragedia. Trudno wskazać błąd" - dyrekcja Szpitala Miejskiego

BR
Młoda matka zmarła w szpitalu w Częstochowie tydzień po urodzeniu swojego dziecka. W poniedziałek, 13 stycznia, w Zakładzie Medycyny Sądowej w Katowicach odbędzie się sekcja zwłok Urszuli Roszak. Kobieta 1 stycznia 2020 roku zmarła w szpitalu miejskim w Częstochowie. Wcześniej przeszła zabieg cesarskiego cięcia, podczas którego na świat przyszedł jej syn Ksawery. Sprawę tragedii w szpitalu bada częstochowska prokuratura, rodzina jest przekonana, że Ula mogła żyć, a błąd popełnili lekarze. Dyrekcja szpitala czeka na wyjaśnienie sprawy przez prokuraturę, ale dodaje, że jej zdaniem trudno jednoznacznie wskazać na błąd popełniony w sztuce medycznej.

Prokuratura w Częstochowie bada okoliczności śmierci 32-letniej kobiety, która w dniach 25-31 grudnia 2019 roku przebywała w szpitalu miejskim w Częstochowie. 26 grudnia kobieta urodziła tam syna. Lekarze wykonali zabieg cesarskiego cięcia.

Pacjentka cierpiała na anemię, podczas pobytu w szpitalu przetoczono jej pięć jednostek krwi. 31 grudnia 2019 roku 32-latka wraz z synem Ksawerym została wypisana ze szpitala. Ale jeszcze tego samego dnia wróciła na oddział z powodu złego samopoczucia – bólu brzucha i głowy. Miała wysokie ciśnieniem, rana się sączyła.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA

Lekarze założyli jej nowe szwy. Niestety matka Ksawerego czuła się coraz gorzej. Nad ranem 1 stycznia po raz kolejny trafiła do szpitala. Narzekała na silny ból brzucha. Kobieta zmarła 1 stycznia, ok. godz. 10.

Nie przegapcie

Rodzina Uli jest przekonana, że kobieta mogła żyć, a lekarze musieli popełnić błąd. - Nie chcę żadnego odszkodowania, chcę tylko prawdy. Żadne pieniądze nie zwrócą mi córki, a Ksaweremu matki – mówi ze łzami w oczach Anna Roszak, matka zmarłej Uli.

Młoda matka zmarła po porodzie w Częstochowie. "Straszna tra...

Zawiadomienie do prokuratury w imieniu rodziny złożył Paweł Rosa. Mężczyzna twierdzi, że rodzina została wprowadzona w błąd przez jedną z lekarek, która powiedziała im, że sprawa zostanie przekazana prokuraturze. Szpital jednak śledczych nie poinformował, a rodzinie udało się w ostatniej chwili powstrzymać sekcję kliniczną.

- Na szczęście udało się powstrzymać sekcję kliniczną, ale prokurator powiedział mi, że to i tak późno jak na przeprowadzenie sekcji zwłok. Zawiadomienie do prokuratury złożyłem 3 stycznia – mówi Paweł Rosa.

13 stycznia odbędzie się sekcja prokuratorska. Śledczy zabezpieczyli również dokumentacje medyczną, będą przesłuchiwać świadków.

- Dwa razy wzywaliśmy pogotowie. Za każdym razem Ula musiała przejść kilkadziesiąt metrów do karetki. Z noszami ciężko wejść do samego mieszkania, ale mogli je przecież przynieść pod drzwi albo wynieść ją na krześle, a Ulę tak bolało, że miała trudność, aby dojść do łazienki. Na dodatek za drugim razem, powiedzieli nam, że niepotrzebnie ich wzywamy, a kilka godzin później Ula nie żyła –żali się Anna Roszak.

Senator Wojciech Konieczny, dyrektor Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie, wyraził ubolewanie i żal z powodu śmierci pacjentki. Dariusz Kopczyński, zastępca dyrektora ds. lecznictwa podkreśla, że śmierć pacjentki to wielka tragedia, a cały personel jest w szoku po tym co się wydarzyło. Dodaje, że analiza dokumentacji nie wskazuje na błąd personelu, ale szpital wstrzyma się z wyjaśnieniami do uzyskania wyników sekcji zwłok i prokuratorskich ustaleń.

Gdzie rodzić w województwie śląskim? Porodówki prześcigają się w propozycjach dla przyszłym mam. Każda z polskich mam chciałaby rodzić tak jak w  brytyjskiej rodzinie królewskiej.Zobaczcie najlepsze szpitale, w których rodza się dzieci w województwie śląskim >>>

Gdzie są najlepsze porodówki na Śląsku i województwie śląski...

- Analizowaliśmy dokumentację, na obecną chwilę trudno jest nam wskazać popełnienie błędu przez nasz personel. Sprawa została przejęta przez częstochowską prokuraturę, dlatego z wszystkimi wyjaśnieniami będziemy się wstrzymywać do czasu przeprowadzenia sekcji zwłok - mówi wicedyrektor Dariusz Kopczyński.

- Przytulam Ksawerego, całuję go. Ale to nie to samo, co pocałunek matki. Ja myślę, że on czuje, wie, że jego mama nie żyje. Żadna babcia nie zastąpi matki – płacze pani Ania.

Zobaczcie koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Komentarze 18

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
11 stycznia, 9:33, Gość:

Nie wypuszcza się pacjentki po cesarce w 5 dniu po zabiegu, szczególnie gdy są silne dolegliwości, jest oczywiste, że mamy tu błąd lekarza, który się nią opiekował w szpitalu to raz. A dwa- w jaki sposób szpital zajął się nią diagnostycznie kiedy wracała dwukrotnie z prośbą o pomoc?? Zrobili jej chociaż RTG lub USG??? czy tylko dali środki przeciwbólowe przedtem każąc siedzieć na krześle na oddziale ratunkowym przez 5 godzin???Aktualnie nasza "opieka medyczna" nie powinna się w ogóle tak nazywać. Utraciła moralne prawo to tej nazwy.

Skąd wiesz co działo się w szpitalu? Pacjentka wyszła do domu na własne żądanie.

G
Gość
13 stycznia, 7:32, Baba:

Dlaczego dziadkowie wystąpili o prawo do opieki, skoro to dziecko ma ojca?

Trzeba było by poznać ta rodzinę. Co jeden to lepszy.

G
Gość

A czemu nie jest napisane że jak trafiła do szpitala drugi raz czyli z tym bólem brzucha i głowy. Że się wypisala na własne życzenie. Bo szpital chcial ja zostawić.

Czemu takie informacje są ukryte. Skoro coś się pisze to należało by więcej prawdy.

G
Gość

W Polsce nigdy lekarz nie jest winny może do cholery ktoś się nimi zajmnie wreszcie to samo się dzieje w gczd w Katowicach na oddziele kardiochirurgii dzieci umierają tylko dlatego ze jest syf a ordynator ma to gdzieś chyba w Polsce niema żadnych kontroli i oni się czują nietykalni

B
Baba

Dlaczego dziadkowie wystąpili o prawo do opieki, skoro to dziecko ma ojca?

s
sceptologiczny

Nb.w jednym z bytomskich szpitali na wszystkich drzwiach oddziałów widziałem napis "Zakaz nagrywania i filmowania". Tak szpitale "walczą" o jawność swoich "błędów". Jeśli za fałszowanie dokumentacji medycznej nie będą egzekwowane bezwzględne kary więzienia wiele oczywistych tragedii będzie dalej bezkarnie tuszowanych ...

G
Gość

Nie wypuszcza się pacjentki po cesarce w 5 dniu po zabiegu, szczególnie gdy są silne dolegliwości, jest oczywiste, że mamy tu błąd lekarza, który się nią opiekował w szpitalu to raz. A dwa- w jaki sposób szpital zajął się nią diagnostycznie kiedy wracała dwukrotnie z prośbą o pomoc?? Zrobili jej chociaż RTG lub USG??? czy tylko dali środki przeciwbólowe przedtem każąc siedzieć na krześle na oddziale ratunkowym przez 5 godzin???Aktualnie nasza "opieka medyczna" nie powinna się w ogóle tak nazywać. Utraciła moralne prawo to tej nazwy.

J
Jasińska

A jeśli nawet lekarzem jest pospolity oprawca, który z premedytacją zabija pacjentów - nic mu za to nie grozi... Sąd co najwyżej pogrozi paluszkiem..

W Krakowie Agnieszka Noga uśmierciła niejedną osobę - w tym znanego piłkarza CRACOVII - Różańskiego.... sprawa trafiła do sądu, ale sąd stwierdził, że co prawda zachowała się karygodnie, ale Różański był człowiekiem ... a ludzie umierają...

Ja przeżyłam Agnieszkę Nogę, bo wezwałam policję! - wezwanie policji czasami ratuje życie - zwłaszcza gdy lekarz jest zaburzony, pijany czy naćpany...

G
Gość
9 stycznia, 20:27, Zaglebiak:

I wy zaufailiscie szpitalowi. Ja ufam bardziej psu niz czlowiekowi. Cos im nie pyklo i teraz chca to zataic. Proste.

Napisz lepiej co ty w życiu porabiasz, jaki masz zawód i czy tobie wszystko w życiu pyka. Najgorzej jak tu do kompa dorwą się jakiś gimbazy wszechwiedzące

I
Iwo

No wstrząsające. A może tu ktoś napisze że mamusia nie utrzymywała kontaktów z córką. A teraz nagle wielki żal po stracie córki.

G
Gość
10 stycznia, 6:47, Ja:

Dla mnie to porażka totalna szpitala. Sama rodziłam dwa razy przez interwencyjne cesarskie cięcie za drugim razem z olbrzymim krwotokiem. Codziennie dokładnie sprawdzano ranę i czy nie ma infekcji jakiejkolwiek w organizmie. W sali obok doszło do powikłania pęknięcia szwów wewnątrz. Konsylium decydowało co dalej zrobić czy bezpieczny jest kolejny zabieg. Pacjentki i jej dziecka nie wypisano na zbyt duże ryzyko. Mnie również trzymano jeszcze ponad tydzień w szpitalu i wypisano w momencie gdy byli pewni że wszystko jest w porządku. I pomyśleć że gdyby ta kobieta dostała taką opiekę to żyłaby i cieszyła się z synka... Olbrzymia tragedia dla tego maleństwa i reszty rodziny...

A mnie się szybko pozbył bo miejsc potrzebowali a jeszcze dzień wcześniej mowy o wyścigu nie było że nie ma się co spieszyć no ale na szczęście dobrze bylo

G
Gość

Na pewno sepsa się wydała albo zakażenie.szkoda dziewczyny i rodzicow

J
Jasińska

W Polsce lekarze nigdy nie są winni - po 90 roku zagwarantowali sobie to w swoim KODEKSIE! - jeden medyk nie może podważać zdania innego medyka!... prawda jest taka, że oni wykańczają nie tylko obcych pacjentów, ale i samych siebie nawzajem! - oczywiście nikt nie jest winien, a wszyscy są nadzwyczajnymi fachowcami...

K
Kiko

Całe szczęście, że w Bydgoszczy jest kilka dobrych i kilka szpitali na światowym poziomie (jeśli chodzi o porodówkę). W ogóle w Polsce porodówki i opieka okołoporodowa są o niebo lepsze niż w UK. Mam siostrę która tam rodziła to nie miała połowy badań co miała moja żona w Bydzi. A poza tym to siotra podczas tych 9 miesięcy widziała 1 raz lekarza, tam ciężarnymi zajmują się pielęgniarki a żeby dostać się do pediatry to trzeba czekać 3 miesiące. W Polsce to jest nie do pomyślenia.

M
Mat

Wg dr Jaskowskiego panstwowa "sluzba zdrowia" uczestniczy m programie redukcji populacji. W dodatku pojawila sie ksiazka: Nowe formy korupcji o korupcji w "sluzbie zdrowia" napisana przz Pania dr Polak.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska