Nie jest przypadkiem, że dyrektor szkoły Jacek Pietraszko zaprosił do Żnina takiej sławy mistrza. - Od 1 września, oprócz żeglarstwa, wprowadziliśmy sport dodatkowy. Zawiązała się sekcja wioślarska przy Uczniowskim Klubie Sportowym "Jedynka" - tłumaczy. Młodzi spotkali się z Robertem Syczem w sali gimnastycznej. Pytań do mistrza były dziesiątki, łącznie z odwołującymi się do jego lat szkolnych.
- Krąży wśród nas takie powiedzenie: jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz - mówił gość do zgromadzonych na sali i podkreślał: - W tym sporcie trzeba się wykazać niezwykłą cierpliwością. Są momenty załamania, ale jednocześnie każdy z nas ma świadomość, że na sukces trzeba sobie zapracować. Zanim zaczął zdobywać pierwsze medale, przez 13 lat związany był z wiosłami, wcześniej, przez 3 lata, przechodził treningi ogólnorozwojowe poza łodzią, tylko na przyrządach.
Prawdziwy triumf przyszedł w Sydney, gdzie wspólnie z Tomaszem Kucharskim wywalczyli złoty medal na torze w Penrith. Jak opisywali wtedy specjalni wysłannicy prasowi, zwycięzcy trzymali uśmiechnięci narodową flagę i stali jak skała. Dopiero gdy zagrano "Mazurka Dąbrowskiego", ich oczy zrobiły się na moment mokre.
- Ale wioślarstwo to nie tylko rywalizacja na torze. To również możliwość poznawania świata i ciekawych ludzi. I może dlatego... warto być cierpliwym. Myślę, że również wśród was jest wielu utalentowanych wioślarzy - powiedział do młodych żninian złoty medalista.
Młodym wioślarzom o Sydney
Iwona Woźniak
Zespół Publicznych Szkół nr 1 w Żninie gościł Roberta Sycza - złotego medalistę w wioślarstwie, mistrza olimpijskiego z Sydney w 2000 r. Na zdjęciu sportowiec z sekcją wioślarską UKS "Jedynka".
W minioną środę, 9 października, Zespół Publicznych Szkół nr 1 w Żninie gościł Roberta Sycza - złotego medalistę w wioślarstwie, mistrza olimpijskiego z Sydney w 2000 r.
