Dorota Zaklikowska, germanistka z ZSMEiE, już od kilku lat zabiega o to, aby jej uczniowie mieli szansę doskonalić się zawodowo poza granicami naszego kraju. Dzięki współpracy nawiązanej przez nią z niemieckimi firmami elektronicznymi, od 2007 roku uczniowie toruńskiej szkoły mogą uczestniczyć w zagranicznych praktykach i szkoleniach.
Tym razem jedenastu przyszłych elektroników i mechatroników kształciło się w niemieckim Ansbach z zakresu pneumatyki i elektropneumatyki. - Dzięki tym wyjazdom uczniowie mają szansę zapoznać się z urządzeniami, których brakuje w szkole - mówi o celu praktyk Dorota Zaklikowska. - Firmy, z którymi współpracujemy, za każdym razem zapewniają inny zakres szkoleń, dzięki czemu chłopcy zawsze mogą nauczyć się czegoś nowego.
Jak podkreśla nauczycielka, szanse na odbycie podobnych kursów w Polsce są niewielkie. - Wyjazd do Niemiec kosztuje nas tyle, co opłacenie praktyk w polskich firmach elektronicznych - wyjaśnia.
To jednak nie jedyna korzyść, jaka wypływa z możliwości poszerzania umiejętności uczniów za granicą. - Każdy z uczestników praktyk otrzymuje certyfikat potwierdzający ich ukończenie i nabyte kwalifikacje - dodaje Andrzej Skrzypczyk, dyrektor ZSMEiE. - Taki certyfikat jest wysoko ceniony przez pracodawców polskich, ale ma także znaczenie w innych krajach. Będziemy poszerzać współpracę z zagranicą, niebawem będą u nas gościć dwaj uczniowie z Norwegii. Prowadzimy także rozmowy w ramach programu "Leonardo".
W coraz większych zainteresowaniach szkoły współpracą z innymi krajami dyrektor upatruje przede wszystkim zasługi Doroty Zaklikowskiej: - Pani Dorota zadziwiła mnie swoją pracowitością, przebojowością i solidnością. W innych szkołach nad organizacją praktyk czy wymian pracuje zazwyczaj sztab ludzi, a ona wszystko zrobiła sama.
Również uczniowie, którzy niedawno wrócili z Ansbach, nie kryją zadowolenia z szansy, jaka się im przytrafiła. - Nareszcie mogliśmy wykorzystać w praktyce wiedzę, którą zdobyliśmy w szkole - podkreślają zgodnie chłopcy. - Zrozumienie układów pneumatycznych i elektropneumatycznych było dla nas dzięki temu zdecydowanie łatwiejsze.
Szkolenie trwało 5 dni - codziennie jego uczestnicy spędzali 8 godzin zdobywając nowe umiejętności. Nie bez znaczenia są również kompetencje językowe, których uczniom przybywa z każdym wyjazdem. Co najlepsze, szlifują nie tylko ojczysty język swoich gospodarzy, ale także język angielski. Poznają specjalistyczne słownictwo, które na długo pozostaje im w głowie. Tym razem, oprócz kursu zawodowego, chłopcy przeszli także warsztaty kreatywności, w których towarzyszyli im ich niemieccy rówieśnicy.
Niektórzy uczestnicy szkolenia zorganizowanego przez firmę BOSCH są już weteranami takich wyjazdów. Rekordziści zdobyli właśnie swój trzeci certyfikat. - Za każdym razem uczymy się czegoś nowego - mówi Radosław Dudziński z klasy IVd. - Doświadczenie, które zdobyliśmy, daje nam szansę na większe możliwości w przyszłości - dodaje Piotr Welenc. - Mechatronika znajduje zastosowanie w bardzo wielu dziedzinach życia i mimo że jest nowym profilem stwarza duże możliwości rozwoju.
Większość uczestników ostatniego szkolenia przyznaje, że ma zamiar pracować w zawodzie, ale oczywiście najpierw skończyć studia mechatroniczne lub o pokrewnym mechatronice kierunku. Cała jedenastka deklaruje również, że po zakończeniu edukacji woli zostać w Polsce. - Niewiele osób przed nami miało okazję odbyć taką praktykę, mamy więc przewagę na rynku pracy - dodają uczniowie.