Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi torunianie: - Nasz literacki świat nie kończy się na Mickiewiczu i Fredrze

Magdalena Janowska
Paulina Malczewska, Julita Milewska i Ada Kwiatkowska: - W podstawówce lektury były ok, a potem zaczęły się schody
Paulina Malczewska, Julita Milewska i Ada Kwiatkowska: - W podstawówce lektury były ok, a potem zaczęły się schody Magdalena Janowska
- Gdy słyszę "lektura szkolna", zaraz odechciewa mi się czytać - mówi Konstanty, gimnazjalista. Co lubi czytać toruńska młodzież i jakie tytuły najchętniej widziałaby w kanonie lektur?

Fakty

Fakty

- W 2014 r. w Polsce udało się wreszcie zahamować spadek czytelnictwa - wynika z badania przeprowadzonego przez TNS Polska dla Biblioteki Narodowej.
- W zeszłym roku po książkę sięgnęło o 2,5 proc. osób więcej niż w 2013 r. Poziom czytelnictwa wciąż nie jest imponujący - co najmniej jedną książkę w ciągu ostatnich 12 miesięcy przeczytało tylko 41,7 proc. Polaków.
- Młodzi czytelnicy - uczniowie i studenci - są grupą wiekową, w której poziom czytelnictwa jest najwyższy.
- Wśród osób między 15. a 19. rokiem życia przeczytanie przynajmniej jednej książki w minionym roku zadeklarowało 71 proc. ankietowanych. Wśród uczniów i studentów było to 73 proc.
- W 2014 r. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego na rozwój czytelnictwa wydało 120 mln zł. To o 60 proc. więcej niż rok wcześniej.
- Pieniądze zostały przeznaczone m.in. na zakup książek, modernizację bibliotek, szkolenie bibliotekarzy oraz wspieranie rozwoju dyskusyjnych klubów książki w całej Polsce.

- W podstawówce z lekturami nie było jeszcze tak źle: "Ten obcy" czy "Szatan z siódmej klasy" to całkiem fajne książki - uważa Paulina Malczewska z IV LO. - Schody zaczęły się w gimnazjum. Co wspominam najgorzej? "Zemstę" Fredry. Miałam problem z przestarzałym językiem, poza tym w ogóle ciężko czyta mi się dramaty.

- Dla mnie książka , która jest lekturą, od razu traci na wartości, nawet jeśli jest ciekawa - przyznaje Konstanty Krzemień, trzecioklasista z Gimnazjum nr 11 w Toruniu. - Jeżeli jestem zmuszony coś przeczytać, z góry zakładam, że mniej mi się to spodoba. Mimo to staram się znać lektury, chociaż czasem to męka. Najgorsze doświadczenie czytelnicze? Chyba "Krzyżacy".

Czytaj także: Młodzież czyta coraz mniej klasyków

Z tytułów znajdujących się na czarnej liście młodzi czytelnicy najczęściej wymieniają "Dziady", "Pana Tadeusza" i "Wesele". Ale nie tylko. - Dla mnie największą zmorą było "Opium w rosole" Małgorzaty Musierowicz - wspomina Norman Skulmowski, również z "jedenastki" - To taka dziewczyńska książka. A ja wolałbym coś dla chłopaków. No i coś bardziej dzisiejszego: "Igrzyska śmierci" albo "Opowieści z Narnii".
Maks Bandurski, klasa III a, Gminazjum nr 11: - Nie rozumiem, dlaczego w kanonie lektur nie ma żadnych kryminałów. Wolałbym przeczytać dobry kryminał niż balladę Mickiewicza "Lilie", która była dla mnie najgorszą lekturą, z jaką się zetknąłem. Niby jest morał, ale nie ma żadnego odniesienia do rzeczywistości. To tekst typu: zakuć, zdać, zapomnieć.

Zarzut, że problemy poruszane w książkach narzucanych przez program, nijak mają się do współczesności, powraca najczęściej w rozmowach z uczniami. Kolejny - to archaiczny, niezrozumiały język.

Nie wszyscy są jednak równie krytyczni. - Wszystko zależy od książki - mówi Mikołaj Wyrzykowski, uczeń toruńskiej "jedynki", który nie tylko lubi czytać, ale ma też za sobą pierwsze literackie próby. - Ostatnio czytałem "Lalkę". Trochę przerażała mnie swoją objętością, ale okazała się świetną, wciągającą historią. W liceum spodobał mi się też "Pan Tadeusz". Kiedy przerabialiśmy go w gimnazjum, nie byłem w stanie przebrnąć, to był koszmar. Teraz dojrzałem do tej lektury - potrafiłem się na niej skupić i docenić jej piękno.

Po jakie książki nastolatkowie chwytają "po lekcjach". Na topie są kryminały, fantastyka, ale także powieści obyczajowe. - Rzadko coś czytam, więc jak już się decyduję, nie chciałbym się zawieść - wyjaśnia Maks. - Najchętniej więc sięgam po bestsellery z listy publikowanej przez "New York Timesa". Dzięki tym wskazówkom przeczytałem np. "Służące" lub "Zaginioną dziewczynę" i nie żałowałem.

Podobne spostrzeżenia na temat czytelniczych upodobań młodzieży ma Agata Rutkowska, nauczyciel bibliotekarz z VII LO w Toruniu. - Na podstawie tytułów, o które uczniowie pytają najczęściej, mogę przewidzieć, co właśnie jest grane w kinie - żartuje. - Modne jest to, co na ekranie. Tak było np. z Tolkienem. Ostatnio popularne są "Igrzyska śmierci", ale dobrze czytają się też kryminały Stephena Kinga czy Camilli Lackberg. Dziewczyny chętnie wypożyczają książki Małgorzaty Musierowicz i Ewy Nowak, chłopcy lubią fantastykę.

Katarzyna Fiałkowska, nauczycielka języka polskiego w I LO nie ukrywa, że jej uczniowie mają problem z kanonem. - Mamy XXI wiek, a lista lektur w szkole ponadgimnazjalnej kończy się na dwudziestoleciu międzywojennym - mówi. - Uczniowie nie są tym zachwyceni i nic dziwnego, bo to dla nich odległa rzeczywistość. Z kanonem nie ma jednak co dyskutować, bo to nie my go układamy, trzeba więc ciężko pracować, by przeprowadzić młodzież przez meandry np. trzeciej części "Dziadów". Trzeba to robić uczciwie i bez emocji. Nie popadając w schematy, bo to, co można zrobić w jednej klasie, niekoniecznie powiedzie się w innej.

Ministerstwo Edukacji Narodowej postanowiło zmierzyć się z krytyką wobec wyboru lektur - póki co w podstawówkach. Na stronie ministerstwa men.gov.pl można zgłaszać propozycje książek dla najmłodszych. Każdy użytkownik może wskazać pięć typów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska