Wracała z marketu z pełną reklamówką zakupów. Przed klatką schodową swojego bloku spotkała młodzieńca, który szukał czegoś przy domofonie. Gdy ją zobaczył, zaoferował, że wniesie jej ciężką torbę pod drzwi mieszkania.
- Długo się wzbraniałam. W końcu skorzystałam z jego pomocy - opowiada nasza czytelniczka. Mężczyzna szybciej pokonał trzy piętra. Po chwili wracając, już bez torby, szepnął tylko, że "cioci nie ma w domu" i pożegnał się. Starsza pani pod drzwiami znalazła swoją reklamówkę. W środku nie było już jednak portfela z pieniędzmi.
Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji proponuje, by wobec obcych ludzi zawsze stosować zasadę ograniczonego zaufania. - Jeśli już musimy, starajmy się korzystać z pomocy osób, które znamy - zachęca.
Czytaj e-wydanie »