Spis treści
- Dlaczego się pocięła? Bo chłopak ją rzucił, a jak się tnie "to boli mniej"
- Nic nie czują, więc chcą wreszcie "coś" poczuć...
- Samookaleczenia u nastolatków - szokujące liczby!
- Sygnał, że dziecko bardzo cierpi
- Tak młodzież rani się sama
- Jakie sygnały powinny zaniepokoić?
- Jak rozmawiać z nastolatkiem o problemach?
- Tak nie wolno rozmawiać z nastolatkiem
- Próby samobójcze - wzrost o 180 procent!
- "Chcesz się zabić, bo nie jak dalej żyć, prawda?"
- „Czasami mam dość” (Reżyser Życia). Obejrzyjcie ten filmik!
Zbycie nastolatka, który czuje się beznadziejny, niekochany, nikomu niepotrzebny, nie akceptuje tego, jak wygląda, tekstami w stylu: „uszy do góry”, „trzeba myśleć pozytywnie”, „ogarnij się” czy „wiele osób na świecie przeżywa gorsze rzeczy” - może tylko obudzić w nim jeszcze większą nienawiść do siebie i... przyśpieszyć tragedię.
Dlaczego się pocięła? Bo chłopak ją rzucił, a jak się tnie "to boli mniej"
Oto historia Moniki, bardzo dobrej uczennicy drugiej klasy jednej ze szkół średnich w dużym mieście Kujaw i Pomorza. Przez długi czas ćwiczyła na lekcjach wychowania fizycznego w bluzce z długim rękawem, aż w końcu nauczyciel zwrócił jej uwagę, żeby, jak inni, założyła koszulkę. Na kolejnej lekcji znów miała długi rękaw. Wtedy pan od wuefu zaprosił ją na rozmowę do swojego gabinetu. Dziewczyna rozpłakała się i odsłoniła ręce pełne blizn po samookaleczeniach. Na pytanie: dlaczego to robi, odpowiedziała: „Chłopak mnie rzucił, jaka ja muszę być beznadziejna! Nie potrafię bez niego żyć, to tak bardzo boli, a jak się potnę, jakby trochę mniej. Pomaga mi również wyrywanie włosów. Nie znoszę ich, za bardzo się kręcą, jego też denerwowały”. Nastolatką natychmiast zajął się psycholog.
Nic nie czują, więc chcą wreszcie "coś" poczuć...
Opowiedziała nam o niej nauczycielka ze szkoły, do której uczęszcza dziewczyna. Niestety, to nie wyjątkowa sytuacja.
Inna pedagog, tym razem z regionalnej podstawówki, mówi o dziwnej i niebezpiecznej modzie wśród uczniów: - Mamy taką klasę, która jednego roku robiła zawody, kto zje więcej tabletek przeciwbólowych, a następnego, kto sobie zrobi więcej „sznyt” na rękach. Zrobiliśmy z tym porządek, ale to się, po prostu, nie mieści w głowie! Internet podpowiada konkretne rozwiązania...
Samookaleczenia u nastolatków - szokujące liczby!
Nie mieści się, a liczby tylko potwierdzają, że problem jest bardzo poważny i narasta. W ostatnich siedmiu latach wskaźnik samookaleczeń u dzieci i młodzieży podwyższył się o ponad 130 procent! Ze statystyk telefonu zaufania dla dzieci: 116 111, który od kilkunastu lat prowadzi Fundacja „Dajemy Dzieciom Siłę” wyłania się smutny obraz rzeczywistości naszych dzieci i młodzieży.
- Każdego dnia dzwoni 19 nastolatków w sprawie myśli, zamiarów i prób samobójczych.
- Blisko 30 osób dziennie mówi o lękach i niepokoju, które nie pozwalają im normalnie funkcjonować,
- a 9 - o samookaleczeniach, jako jedynym sposobie na poradzenie sobie z emocjonalnym bólem.
„Młodzi ludzie mają problemy z wyrażaniem swoich emocji i, jeśli w ich otoczeniu nie znajdzie się osoba, z którą mogliby o tym porozmawiać, te wszystkie emocje się w nich kumulują, buzują w środku. Samookaleczenie mogą traktować jako sposób na rozładowanie emocji, poczucie ulgi, które jednak nie rozwiązuje problemu i jest bardzo niebezpieczne. Dla niektórych odczuwających pustkę i rezygnację, to może być moment, w którym, po prostu, wreszcie coś czują. Fizyczny ból, który sobie zadają, odwraca uwagę od bólu emocjonalnego, z którym się zmagają. Samookaleczający się młody człowiek może mieć poczucie, że jest beznadziejny, niekochany, niepotrzebny lub nienawidzi siebie. Nie akceptuje siebie i swojego wyglądu” - mówi Monika Orkan - Łęcka, konsultantka telefonu zaufania 116 111.
Ten ważny fragment wypowiedzi konsultantki z Fundacji „Dajemy Dzieciom Siłę” został przytoczony podczas niedawnej konferencji „Samouszkodzenia u nastolatków” w Liceum i Technikum TEB Edukacja w Bydgoszczy. Zorganizowano ją właśnie w związku z licznymi przypadkami samookaleczeń, samouszkodzeń i symptomów depresji wśród uczniów tej szkoły.
Dodajmy, że, zgodnie z definicją: „samouszkodzenie to zamierzone, przeprowadzone z własnej woli i stanowiące niewielkie zagrożenie dla życia uszkodzenie własnego ciała, które nie jest akceptowane społecznie, a wykonywane w celu zmniejszenia dyskomfortu psychicznego i zakomunikowania o nim.”
Sygnał, że dziecko bardzo cierpi
- Takie zachowania są wyraźnym sygnałem dla otoczenia, rodziców, że dziecko cierpi. Potrzebuje pomocy i nie powinno zostać samo ze swoim problemem - apelowała do rodziców podczas konferencji w TEB Magdalena Pyrek, psycholog, która na co dzień pracuje m.in. z młodzieżą, która ma za sobą tak okrutne doświadczenia.
Tak młodzież rani się sama
Zwraca uwagę, że w przypadku samookaleczenia mówimy o przecięciu ciała, zaś samouszkodzeń jest znacznie więcej i wymienia: - To np. przypalanie skóry, rozdrapywanie ran, żeby się nie goiły, drapanie skóry do krwi, wyrywanie skórek przy paznokciach, gryzienie siebie, wyrywanie sobie włosów, uderzanie siebie, a nawet robienie tatuaży z określonymi symbolami. Tak, tatuaż też może być formą samouszkodzenia.
Najczęściej zaczyna się w wieku 12 - 14 lat. Aż połowa osób, które „karzą” własne ciała, cierpi lub cierpiało na zaburzenia jedzenia. Wśród tych, którzy robią sobie krzywdę w taki sposób, jest więcej dziewczynek niż chłopców.
Jakie sygnały powinny zaniepokoić?
- Na pewno blizny, zadrapania, skaleczenia, siniaki, ślady krwi na ubraniu, częste opatrunki. Czerwona lampka powinna zapalić się także, gdy dziecko ubiera się nieadekwatnie do pogody, np. jest ciepło, a zakłada długie rękawy i nogawki, bo za nimi mogą chować się rany. Unika aktywności, gdzie trzeba odsłonić ciało, czyli basenu, lekcji wuefu. Nosi ostre narzędzia, jak żyletki, agrafki, spinacze. Spędza dużo czasu w toalecie i miejscach odosobnionych. Zamieszcza w mediach społecznościowych lub rozsyła zdjęcia i filmy dotyczące autoagresji - wymienia i zarazem ostrzega psycholog Magdalena Pyrek.
Jak rozmawiać z nastolatkiem o problemach?
Radzi, że jeśli zauważymy coś podejrzanego, rozmowę z nastolatkiem można zacząć tak: „Widzę nowe rany na twoich nadgarstkach. Zasmuciło mnie to, bo myślę, że za tymi ranami coś się kryje i może przeżywasz trudne chwile. Powiedz, proszę, co się dzieje. Porozmawiajmy”.
Tak nie wolno rozmawiać z nastolatkiem
Absolutnie nie wolno zbywać nastolatka tekstami typu: ”uszy do góry”, „trzeba myśleć pozytywnie”, „musisz wziąć się w garść”, „no już, nie płacz”, „chyba trochę przesadzasz”, „ogarnij się”, „wiele osób na świecie przeżywa gorsze rzeczy”. To tylko pogorszy sprawę. Może znienawidzić siebie jeszcze bardziej.
Jednak naszą uwagę powinno zwrócić także: izolowanie się, brak dbałości o siebie, higienę, wygląd, nagłe zaniedbanie w nauce, wybuchy zachowań agresywnych, częste poruszanie tematu cierpienia i śmierci, sięganie po środki psychoaktywne, jak alkohol, narkotyki, dopalacze oraz takie zachowania, jak np. skakanie z dużej wysokości czy przebieganie przez ulicę jak jadą samochody.
Bydgoska psycholog podkreśla, że dla mózgu ból emocjonalny i fizyczny to jest to samo, choć młodzież, raniąc się, próbuje oszukiwać siebie, skupiając się na bólu, który sobie zadaje, a nie na cierpieniu emocjonalnym. Tutaj jeden ból zagłusza drugi: - Jesteśmy świadkami poważnego kryzysu psychicznego młodzieży i trzeba o tym mówić głośno, bo samouszkodzenia zwiększają ryzyko samobójstwa.
Próby samobójcze - wzrost o 180 procent!
I znów porcja kolejnych, alarmujących liczb:
- w ostatnich kilku latach aż o 180 procent wzrosła liczba prób samobójczych u młodzieży.
- Czterech na 10 nastolatków myślało o podjęciu takiej próby.
- 41 proc. przyznało, że w ich otoczeniu ktoś mówił o samobójstwie, usiłował to zrobić lub odebrał sobie życie.
- Jeden na pięciu uczniów mówi: „nie chce mi się żyć”.
- Co 10. deklaruje, że podjął próbę samobójczą.
Takie niepokojące dane płyną z badania „Młode głowy”, ogólnopolskiego projektu edukacyjnego, dotyczącego zdrowia psychicznego, poczucia własnej wartości i sprawczości wśród młodych ludzi.
Z kolei od początku 2024 r. liczba wizyt dzieci u psychologów i psychiatrów zwiększyła się aż czterokrotnie w porównaniu z okresem od stycznia do września 2023 - wynika z raportu enel-med „Łączy nas zdrowie”, opublikowanego w związku ze Światowym Dniem Zdrowia Psychicznego, obchodzonym 10 października.
"Chcesz się zabić, bo nie jak dalej żyć, prawda?"
Robimy, jak proponuje Magdalena Pyrek: oglądamy na YouTube filmik „Czasami mam dość” (Reżyser Życia). Chłopak dzwoni w nim do przerażonej dziewczyny, która nie potrafi poradzić sobie z życiowymi problemami i postanawia skoczyć z dachu: „Nie rób tego! To nic nie da. Ty się nie chcesz zabić, bo nie chcesz żyć, tylko dlatego, że nie wiesz jak dalej żyć, prawda?” Opowiada jej swoją historię, jak matka nim gardziła, a jej przyjaciel znęcał się nad nim. Też nie chciał żyć. Nastolatka, płacząc, tłumaczy, że on przynajmniej ma matkę, a ona jest zupełnie sama, ma tylko przyjaciela szczurka i wszyscy się z nich śmieją. Chłopak obiecuje, że już nigdy nie będzie sama.
- Dziewczyna pyta: „A skąd mnie w ogóle znasz, skąd dzwonisz? Czuję, jakbyś też to kiedyś chciał zrobić.”
- Nastolatek odpowiada: „Wiesz, mamy tutaj (czytaj: w niebie - red.) zasięg”...
Wymowne i chwyta za serducho. Dziewczyna nie skacze, bo ktoś ją wreszcie zauważył i nie została sama ze swoim cierpieniem.
„Czasami mam dość” (Reżyser Życia). Obejrzyjcie ten filmik!
