Losami Młynów Rothera zainteresował się ostatnio Stefan Pastuszewski, bydgoski radny. - Szkoda, żeby tak ładny obiekt stał i nic się tam nie działo - mówił. - Dlaczego na inwestycję nie ma pieniędzy z lokalnego programu rewitalizacji? - pyta.
- Młyny są własnością prywatną - odpowiada Lucyna Kojder-Szweda. - Nie możemy nikogo zmusić do złożenia wniosku. Gdyby inwestor taki wniosek złożył, sądzę, że miałby spore szanse, żeby dostać pieniądze na rewitalizację. Niestety, tego nie zrobił.
Zdaniem wiceprezydent Kojder-Szwedy, firma Nordic nie ma środków, by w tej chwili zainwestować w Młyny- Nawet nie trzeba było o to pytać, to widać gołym okiem. Gdyby mieli pieniądze, zgłosiliby się do nas przy okazji prac na Wyspie Młyńskiej - uważa Lucyna Kojder-Szweda.
Nie chcą sprzedawać
- Jeszcze nie zapadły decyzje, co do terminu rozpoczęcia prac. Cały czas badamy rynek - mówił w maju ubiegłego roku na naszych łamach przedstawiciel firmy Nordic Development.
Wczoraj Jon Therkildsen, prezes Nordic Development zapewniał, że firma nie zamierza sprzedawać Młynów Rothera, ale w nie inwestować. Nie chciał jednak podać konkretnego terminu rozpoczęcia prac. - Na razie jesteśmy na etapie opracowywania koncepcji, co miałoby się tam znaleźć. Poprzedni właściciel planował w młynach zrobić hotel, ale nie jestem do końca przekonany do akurat takiej koncepcji. Myślimy raczej o całym kompleksie, w którym znalazłyby się sklepy, restauracje i być może mały hotel - dodaje prezes Therkildsen.
Prezes firmy Nordic Development nie ukrywa, że panujący obecnie kryzys może opóźnić całą inwestycję. - Projekt jest dość skomplikowany i drogi, a wiadomo, że w kryzysie bardziej zwraca się uwagę na wydatki.
Jon Therkildsen zapewnia, że do końca tego roku powinna powstać koncepcja, co znajdzie się w Młynach Rothera. - Chcielibyśmy zapytać jeszcze o zdanie architektów, i to zarówno polskich, jak i duńskich. Zdaję sobie sprawę, że dla bydgoszczan jest to ważne i wyjątkowe miejsce - dodaje.
Maciej Grześkowiak, zastępca prezydenta Bydgoszczy mówi, że ostatnia rozmowa z firmą Nordic odbyła się kilka miesięcy temu. - Nie możemy ich jednak do niczego zmusić. Przeciąganie tej inwestycji nie jest w interesie miasta. Za 2 lata Wyspa Młyńska będzie prawdziwą perełką i jak na tym tle będą się prezentować Młyny Rothera? - pyta.
Prezydent Grześkowiak dodaje też, że młyny nadal są w ofercie inwestycyjnej miasta. - Jeśli zgłosi się jakiś inwestor, skontaktujemy go z duńską firmą - wyjaśnia.
Historia Młynów Rothera sięga Iłowy XIX wieku. Obiekt rozbudowano w latach 1849-1850, kiedy powstał nie tylko młyn, ale również kotłownia i maszynownia oraz spichlerz mączny. Od 1861 roku młynem zarządzała spółka niemiecka, a w 1919 roku obiekt przejęła gmina Bydgoszcz, a później skarb państwa. Po II wojnie światowej Młyny Rothera należały do Państwowego Przedsiębiorstwa Zbożowo-Młynarskiego.
Miał być luksusowy hotel
Na planach się jednak skończyło. Co więcej, właściciele spółki zostali oskarżeni o wyłudzenie pieniędzy i fałszowanie dokumentów. Budynek przejął "Budopol", bo biznesmeni nie płacili firmie za usługi i towary. Nowym właścicielem młynów został Nordic Development.
