Z raportu opublikowanego przez Coface wynika, że w pierwszym półroczu tego roku aż 387 firm rozpoczęło postępowania upadłościowe lub restrukturyzacyjne. To o 18 proc. więcej niż w pierwszej połowie 2016 roku.
Najwięcej ogłoszono upadłości w celu likwidacji majątku - 238, ale liczba firm, które zdecydowały się na takie rozwiązanie, jest mniejsza niż w ubiegłym roku (249 przedsiębiorstw). Wynika to z nowelizacji prawa restrukturyzacyjnego, która zaczęła obowiązywać od 1 stycznia 2016 roku i postawiła postępowania naprawcze (zawarcie układu z wierzycielami lub przeprowadzenie działań sanacyjnych) przed upadłością firmy.
Przeczytaj też: 36 mln zł długu upadających firm. Bankructwo nie przychodzi nagle?
Nic więc dziwnego, że rośnie liczba firm, które decydują się na naprawę – w tym roku ogłoszono już 149 postępowań restrukturyzacyjnych, a w analogicznym okresie 2016 roku było ich zaledwie 57.
- Wzrost liczby postępowań restrukturyzacyjnych zawdzięczamy nowym przepisom i spodziewamy się, że z roku na rok będzie coraz więcej restrukturyzacji w stosunku do upadłości firm. Wciąż jednak wielu przedsiębiorców nie ma świadomości, że istnieją już narzędzia pozwalające uratować firmę w kryzysie - twierdzi Małgorzata Anisimowicz, doradca restrukturyzacyjny w kancelarii PMR Restrukturyzacje.
Czytaj: Będzie pomoc finansowa państwa dla firm w restrukturyzacji. Kto ją dostanie? [zasady]
Zdaniem Anisimowicz powodzenie restrukturyzacji zależy w dużej mierze od etapu, na jakim znajduje się przedsiębiorstwo wymagające naprawy: – Od dojrzałości i wiedzy właścicieli firm zależy, czy będą dostrzegali na wczesnym etapie symptomy zbliżającego się kryzysu i umieli korzystać z narzędzi oferowanych im przez nowe prawo restrukturyzacyjne – dodaje pani Małgorzata.
Były premierKazimierz Marcinkiewicz zwraca uwagę na to, że raport, wskazując na znaczące zmiany w upadłościach i restrukturyzacjach firm w pierwszej połowie tego roku, nie wyjaśnia ich przyczyn.
- Przyczyn upatrywałbym w trzech zmieniających się od 2016 roku sytuacjach prawno-finansowych – uważa Marcinkiewicz. -
Wszystkie podmioty uczestniczące w obrocie gospodarczym powoli uczą się nowego prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego i zapewne ma to wpływ na podejmowane decyzje.
Czytaj również: Upada coraz więcej firm. Najgorzej jest w budownictwie
- Po drugie, radykalnie zmieniło się środowisko kontroli przedsiębiorców: na jeszcze bardziej niesprzyjające im. Nieustające kontrole, zmiana orzeczeń, radykalne wydłużanie zwrotu VAT-u muszą odbijać się niekorzystnie na płynności finansowej firm oraz tempie podejmowania decyzji biznesowych. Wreszcie zmieniło się także środowisko bankowe. Zmniejszona została akcja kredytowa i podrożał kredyt oraz zwiększone zostały wymagania banków. Wszystko to razem wzięte musi mieć niekorzystny wpływa na działalność biznesową w Polsce, szczególnie małych i średnich firm – dodaje.
Największy wzrost upadłości i restrukturyzacji odnotowano w branży handlowej - aż o 23 proc. W pierwszej połowie tego roku aż 97 firm rozpoczęło postępowania przed sądem, a w analogicznym okresie ubiegłego roku - 79. Skąd takie zjawisko, skoro konsumpcja rośnie?
Jak twierdzą eksperci z Coface, wynika to z dużej konkurencji, presji na obniżanie marż oraz rosnącej inflacji, która powoduje, że klienci są mniej skłonni do zwiększania wydatków. Specjaliście ostrzegają, że ten trend może się pogłębiać.
Najwięcej postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych toczyło się w tym roku w woj. mazowieckim (76). Ich liczba wzrosła o 33 proc. w stosunku do ubiegłego roku. Na drugim miejscu jest Śląsk – 52 postępowania. Spadek liczby firm, które wystąpiły do sądu, zanotowano w woj. łódzkim, kujawsko-pomorskim, małopolskim, dolnośląskim i śląskim.
