Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mobbing w chojnickiej policji? Komendant odpiera zarzuty

Aleksander Knitter
Kolejna rozprawa odbędzie się w styczniu.
Kolejna rozprawa odbędzie się w styczniu. archiwum GP
Byli pracownicy policji nie zgadzają się z powodem zwolnienia.

To pracownicy działu kadr, którzy czują się niesłusznie i niesprawiedliwie zwolnieni z pracy. I w tej kwestii wczoraj odbyły się dwie rozprawy - każdego pracownika z osobna. Jednak już następnym razem sprawa ta będzie połączona i prowadzona jako jedna. Co więcej, wczoraj pełnomocnicy zwolnionych pracowników poinformowali "przy okazji", że złożyli w sądzie wniosek o to, że ich klienci byli mobbingowani w pracy przez komendanta. Policja, którą w sądzie reprezentował zastępca komendanta Tomasz Kąkolewski, te zarzuty odpiera, choć oczywiście rozprawy w tej kwestii jeszcze nie było.

Czytaj: Rewir dzielnicowych w Charzykowach. Policjanci będą spać... w małżeńskich łożach [zdjęcia, wideo]

Nie było podstaw
Zdaniem pełnomocników zwolnionych z pracy pracowników cywilnych policji, pracodawca nie podał żadnych konkretów ani przepisów, na podstawie których zwolnił obu pracowników. Ich zdaniem zarzuty policji są gołosłowne i niepoparte żadnymi podstawami prawnymi. Oboje kilka miesięcy temu poszli na zwolnienia lekarskie, a także złożyli do Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku skargę na komendanta i wystąpili z wnioskiem o jego odwołanie. To przelało czarę goryczy.

Pełnomocniczka chojnickiej policji stwierdziła, że oboje działali w zmowie, idąc w tym samym czasie na długoterminowe zwolnienie lekarskie i tym samym celowo i z premedytacją - jako jedyni pracownicy działu kadr - spowodowali spory problem w jego funkcjonowaniu. Jej zdaniem krytyka komendanta i to w postaci pisma do komendanta wojewódzkiego przekracza granice, bo policja to nie zwykły zakład pracy i w jej strukturach działa się na rozkaz.

Komendant tuż po Bogu
Ponadto jej zdaniem, komendant jest w policji zaraz po Bogu i nie ma miejsca na takie nielojalne zachowania. Pełno-mocniczka policji uważa, że zwolnieni utracili tym samym zaufanie przełożonych. Policja ma żal, że pracownicy nawet nie raczyli osobiście poinformować o długoterminowym zwolnieniu i nie próbowali wspólnie z komendantem szukać rozwiązania problemu, chociażby w tym, by przekazać zastępcom najpilniejsze sprawy do załatwienia.
Sąd chciał, by strony poszukały możliwości ugody, bo to byłoby najlepsze wyjście z sytuacji. Po krótkiej przerwie strony nie wykluczyły takiej możliwości, ale okazało się, że droga do tego może być wyboista, bowiem żadna ze stron nie chciała wyjść jako pierwsza z konkretnymi propozycjami.
Oliwy do ognia dolała informacja, że rano przed rozprawami pełnomocnicy powodów złożyli w sądzie pozew o mobbing. A to, zdaniem przedstawicieli komendy powiatowej policji, na pewno nie sprzyja możliwości współpracy i negocjacji.
Kolejna rozprawa odbędzie się w styczniu.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska