Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mobbing w toruńskim muzeum? Radni nie chcą rozmawiać o sprawie

(WG) fot. Lech Kamiński
Komisja spotkała się z Markiem Rubnikowiczem (drugi od lewej) w Ratuszu Staromiejskim
Komisja spotkała się z Markiem Rubnikowiczem (drugi od lewej) w Ratuszu Staromiejskim
Zaledwie siedem minut komisja kultury poświęciła konfliktowi w Muzeum Okręgowym. - Nie rozmawiajmy o sądach - mówi Danuta Zając z Czasu gospodarzy.

Komisja kultury, promocji i turystyki zainteresowała się sprawą po naszych artykułach m.in. o kontroli inspekcji pracy. Ta weszła do muzeum po sygnałach pracowników, że może tam dochodzić do zachowań o znamionach mobbingu. Dyrekcja odmówiła przeprowadzenia ankiety, by to zbadać, tłumacząc się remontami w muzeum.

Bezprawnie zwolniona

W środę przed obradami komisji zapadł wyrok w sprawie byłej pracownicy instytucji. Dorota Swobodzińska**wygrała proces o bezprawne zwolnienie.** W lutym dostała wypowiedzenie, pół roku przed końcem umowy na czas określony. Pani Dorota: - Nie podpisałam klauzuli, że mogę zostać zwolniona przed terminem z dwutygodniowym wypowiedzeniem.

Muzeum ma jej wypłacić 6 tys. zł odszkodowania. Wyrok sądu jest nieprawomocny. - Jest za wcześnie, by mówić o odwołaniu od wyroku - mówi Marek Rubnikowicz, szef muzeum.

Jednym z punktów komisji, która na zaproszenie Rubnikowicza odbyła się w Ratuszu Staromiejskim, była prezentacja funkcjonowania muzeum. Dyrektor przedstawił inwestycje i działalność instytucji oraz plany na najbliższą przyszłość. Oprowadził rajców po odnowionych pomieszczeniach ratusza.

Przedwczesne zarzuty o mobbing w muzeum?

Dyskusja o konflikcie między dyrekcją a pracownikami muzeum zajęła zaledwie siedem minut. Pytania zadawał Arkadiusz Myrcha, radny PO: - Proszę odnieść się do zarzutów czynionych przez pracowników, dotyczących pewnych zachowań zaliczanych do mobbingu.

Zbigniew Fiderewicz, wiceprezydent Torunia: - Myślę, że nie jest to temat, którym powinna się komisja interesować. Doniesienia prasowe nie są powodem, żeby komisja poświęcała im czas. To jest przedwczesne. Wiemy, że była prowadzona kontrola inspekcji pracy w trudnym czasie, podczas prowadzenia dużej inwestycji.

Bartłomiej Jóźwiak, szef komisji: - Sprawdzałem kompetencje komisji i w dużej mierze zgadzam się z pana poglądem.

- Nie unikam tematu - mówi Rubnikowicz. - O tych jakoby zarzutach wiem z mediów. Nie uważam, żeby media były elementem, przez który prowadzi się negocjacje. Przekazałem już wyjaśnienie na piśmie, które jedna z pracownic wysłała do prezydenta. Jak można mówić o mobbingu z kimś, z kim się miało osobisty kontakt pół roku temu. To dość dziwne, bo mówi się o czymś, ale bez kogoś. Jest kodeks pracy i system prawny. Jeżeli mówimy o ankiecie, mam pytanie, czy pracodawca je złamał. W uzasadnionych przypadkach ma prawo odmówić jej przeprowadzenia. Dzisiaj sytuacja jest luksusowa, bo zakończył się remont. Gdy pojawiła się pani z inspekcji pracy, mieliśmy sytuację, że wszyscy z godziny na godzinę zmieniali pomieszczenia. Uważam, że na tym etapie wszystkie działania były podejmowane zgodnie z przyjętymi normami prawnymi. Jeżeli ktoś ma uwagi i zastrzeżenia, to byłbym wdzięczny, żeby one były kierowane do mnie, a nie do mediów.

- Dobrze, dziękujemy

 

Photobucket

Marek Rubnikowicz, szef Muzeum Okręgowego w Toruniu

Myrcha: - Sąd uznał roszczenia pani Swobodzińskiej. Czy to przedwczesne zarzuty?

- Nie chcę polemizować z wyrokami sądu - mówi Rubnikowicz. - Pamiętajmy, że sąd rozpatruje tylko w kwestii formalnej, a więc czy jest zgodność z procedurą administracyjną, a nie w kwestii merytorycznej. Bo to jest umowa czasowa.

- Sąd dopatrzył się pewnych błędów - mówi Myrcha.

Przeczytaj: Mobbing w muzeum w Toruniu? Prezydent Zaleski umywa ręce

Danuta Zając,radna z prezydenckiego Czasu gospodarzy: - Ale nie rozmawiajmy teraz o sądach, bo szkoda czasu.

Myrcha: - Jak nie na komisji, to kiedy?

- Dobrze, dziękujemy - Jóźwiak kończy wątek.

 

Nie wszyscy będą świętować - KOMENTARZ Wojciecha Giedrysa:

Co się jeszcze musi stać w Muzeum Okręgowym i wokół niego, aby zareagował prezydent Torunia Michał Zaleski? Doprawdy nie wiem. Muzealnicy przez ostatnie tygodnie z nadzieją czekali na obrady komisji kultury. Wierzyli, że radni staną na wysokości zadania i przynajmniej szczegółowo przepytają dyrektora muzeum bądź zajmą jakieś stanowisko.

Radni znów okazali się jednak bezradni. Szkoda było im czasu, aby uzyskać wyjaśnienia, dlaczego miejska placówka przegrała proces z byłą pracownicą i musi wypłacić 6 tys. zł odszkodowania ze swojej kasy, czyli tak naprawdę z kieszeni torunian. Już za tydzień muzeum będzie świętować swoje 150-lecie. Będzie wielka feta i wystawa. Dziś na sesji radni nadadzą muzeum jedno z najwyższych wyróżnień - medal na wstędze za zasługi dla Torunia. Nie wszyscy muzealnicy - byli i obecni - będą jednak świętować.

 

 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska