To w tym miejscu, na uboczu, w niewielkiej wsi pod Więcborkiem, w połowie września 1939 roku powstał obóz dla internowanych, który stworzyła organizacja Selbstschutz. Jej członkowie dokonywali masowych aresztowań i mordów, a później wstąpili do SS i policji niemieckiej.
ZOBACZ KONIECZNIE: Tyle zarabiają żołnierze, policjanci, prokuratorzy i strażnicy! [stawki]
Do obozu pierwsi zatrzymani trafiali już na początku wojny - przywożono tu głównie przedstawicieli inteligencji, których się obawiano - urzędników, nauczycieli czy księży. Trafiali tam też Żydzi. Obóz istniał do końca 39 roku. Z historii tego miejsca wiadomo, że osadzonych mordowano prawie codziennie w pobliskim lesie. Najczęściej były to grupowe egzekucje. Liczba osób zamordowanych nie jest ostatecznie potwierdzona.
Aby uczcić pamięć niewinnie zabitych, co roku w pierwszą niedzielę września w kaplicy w Karolewie mieszkańcy gminy modlą się. Delegacje urzędów, przedstawiciele m.in. Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Więcborku, Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Hitlerowskich, Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Więcborku, uczniowie szkół złożyli wieńce.
W Karolewie nie zabrakło też bliskich i potomków zamordowanych osób. Mszę z pięknym kazaniem odprawił proboszcz parafii w Wielowiczu ks. Piotr Pieniążek.
Już 17 września odbędzie się Bieg Pamięci z Karolewa do Więcborka - trasa 10 km.