Mogilno. Kto naprawi jaz na Pannie?

O sprawie fatalnego stanu technicznego jazu informowaliśmy pod koniec maja. Na problem zwrócił uwagę radny powiatowy Radosław Trepiński. Przypomnijmy - jaz na Pannie jest tak zniszczony, że grozi katastrofą budowlaną. Gdyby do tego doszło, znacznie obniży się poziom wody w Jeziorze Mogileńskim.

Jak poinformował wiceburmistrz Jarosław Ciesielski odbyło się spotkanie przedstawicieli urzędu miejskiego, starostwa, Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu oraz Zarządu Melioracji w Bydgoszczy. Nie ustalono na nim jednak kto sfinansuje modernizację obiektu.

Okazuje się, że już kilkanaście lat temu powstała ekspertyza, z której wynika, że jaz na Pannie powinien być przebudowany. Remontu jednak nie przeprowadzono, a jedynie wzmocniono jaz. Remont opóźnia skomplikowana sytuacja prawna, bo obiekt należy do Skarbu Państwa, ale problemem jest kto ma nim administrować i ponosić koszty utrzymania.

- Wszyscy twierdzą, że stan tego jazu jest kiepski, a nawet grozi katastrofą budowlaną. Ale jednocześnie w kwestii remontu wszyscy, włącznie ze starostwem, patrzą na burmistrza - mówi Jarosław Ciesielski.

Wiceburmistrz przypomina, że sporządzona kilkanaście lat temu ekspertyza o stanie technicznym jazu także powstała na koszt gminy. Dodajmy, że pojawił się pomysł, aby zamiast remontować jaz, postawić zaporę, co byłoby tańsze. Jednak taki obiekt jaki teraz stoi na rzece pozwala regulować stan wody.

Jak mówi Jarosław Ciesielski regulacja poziomu wody jazem okazała się potrzebna podczas ostatnich dużych opadów deszczu.