Burze, ulewy, wichura - z taką pogodą musieliśmy się zmagać przez cały weekend. Ostatnie dni maja obfitowały w imprezy plenerowe. Niestety część z nich trzeba było przełożyć lub przenieść pod dach.
W efekcie niedzielnej nawałnicy najbardziej ucierpiała rodzina z Sędowa, której wiatr zerwał część dachu na domu. Na szczęście w budynku można mieszkać, strażacy i sami mieszkańcy zabezpieczyli dom. Ale jeszcze wczoraj w gospodarstwie nie było prądu, bo konary uszkodziły linię energetyczną.
Strażacy przyznają, że zerwany dach to było najpoważniejsze zdarzenie. Jednak ratownicy musieli w weekend interweniować ponad 20 razy - głównie usuwali powalone drzewa i połamane gałęzie, które tarasowały drogi i chodniki oraz zagrażały liniom energetycznym. Strażacy jeszcze w poniedziałek wypompowywali wodę z budynków.
Jak poinformował nas oficer dyżurny mogileńskiej komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej najwięcej zgłoszeń wpłynęło z gminy Mogilno. W sumie w powiecie mogileńskim było najwięcej interwencji w województwie kujawsko-pomorskim.