Mogilno. Tak jak chciał burmistrz, gmina wyemituje obligacje komunalne warte 3,3 mln zł

Emisję obligację na kwotę 3,3 mln zł założono w uchwale budżetowej. To zdaniem Przemysław Majcherkiewicza postawiło radnych pod ścianą. Budżet jest już bowiem przyjęty, a brak zgody na obligacje zachwieje finansami gminy.

Zmartwienie radnego

- Martwi mnie przede wszystkim uzasadnienie do tejże uchwały, które mówi, że "emisja obligacji ma na celu sfinansowanie spłaty wcześniej zaciągniętych zobowiązań z tytułu emisji obligacji oraz zaciągniętych pożyczek i kredytów". Innymi słowy jest gorzej niż myślałem. Zaciągamy zobowiązania aby spłacać poprzednie zobowiązania!!! - dzieli się swoimi spostrzeżeniami na internetowym blogu radny Majcherkiewicz.

- Jestem zdziwiony wypowiedzą, że pod pręgierzem stawia się radnych - mówi z kolei wiceburmistrz Jarosław Ciesielski. I przypomina, że radni razem z budżetem przyjęli wieloletnią prognozę finansową gminy. A tam była zapisana kwota 3,3 mln zł na emisję obligacji. I dodaje, że miał prawo sądzić, że radni o tym wiedzą.

- Nie ma żadnego innego długu, niż te zawarte w uchwale budżetowej - zapewnia Jarosław Ciesielski.

Radny Majcherkiewicz przestrzega, że gmina jest znacznie bardziej zadłużona niż dotąd podawano. Zmieniły się bowiem przepisy mówiące, jakie długi gminy muszą być zaliczone do zobowiązań. Zdaniem radnego może się okazać, że dług Mogilna sięga 40 procent dochodów.

To jakie są te długi?

- Jak to jest możliwe, że poprzednia rada miejska wraz z burmistrzem nie analizowała dogłębnie finansów gminy? Czyżby liczono na cud? Dlaczego zaciągano pożyczki, kredyty wiedząc, że będą kolosalne problemy z ich spłatą? - pyta Majcherkiewcz.

Temu stanowczo zaprzecza burmistrz. Leszek Duszyński, podkreśla, że zadłużenie gminy stanowi 20 procent jej dochodów. - Mamy pozytywne opinie Regionalnej Izby Obrachunkowej - przypomina burmistrz. - Finanse gminy nie są zagrożone, czego dowodem są prowadzone inwestycje.

Zanim odbyło się głosowanie uchwały o wyemitowaniu obligacji radni klubów PSL i SLD przerwali sesję, aby się naradzić. Ostatecznie cztery osoby z koalicji wstrzymały się od głosu. A jedynie Przemysław Majcherkiewicz był przeciw.