Zainstalowanie monitoringu wizyjnego w instytucji miałoby być sposobem na rozwiązywanie konfliktów szkolnych i na zwiększenie bezpieczeństwa. Do tej placówki uczęszcza najwięcej dzieci, jeśli wziąć pod uwagę szkoły wiejskie - jest ich ok. 140.
- „Działania nasze kierowane są troską o bezpieczeństwo dzieci uczęszczających do szkoły. W minionym roku szkolnym 2018/2019 na terenie szkoły dochodziło do sytuacji zagrażających bezpieczeństwu, zdrowiu, a nawet życiu uczniów. Były nawet tak bardzo niebezpieczne sytuacje, iż konieczne były interwencje policji. [...].
Głęboko wierzymy, iż posiadanie przez placówkę monitoringu wizyjnego przyczyni się do zwiększenia poziomu bezpieczeństwa, a zarazem ułatwi rozstrzyganie sytuacji spornych podczas zdarzeń, których okoliczności zajścia lub przebiegu nie są relacjonowane w sposób jednolity”- czytamy w złożonej petycji.
Oko kamery widzi więcej
Chodzi o to, że w przypadku poważnych konfliktów, do których dochodzi w wałdowskiej szkole wersje uczniów lub uczniów i nauczycieli są inne.
- W związku z tym, że pewne sytuacje są trudne do wyjaśnienia - dzieci, nauczyciele mają różne wersje zdarzeń - wspólnie z rodzicami i radą pedagogiczną podjęliśmy decyzję, że zainstalowanie monitoringu wizyjnego pomogłoby sytuacje wyjaśnić. Poza tym, gdyby uczniowie wiedzieli, że ich zachowanie jest monitorowane, myślę, że rzadziej dochodziłoby do konfliktów - wyjaśnia Wanda Tuńska, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Wałdowie.
Kamery nie byłyby zainstalowane w klasach, tylko na korytarzach na obu piętrach oraz na zewnątrz budynku. Takie rozwiązanie funkcjonuje w szkołach podstawowych nr 1 i nr 3 w Sępólnie.
Na zainstalowanie monitoringu wizyjnego w placówce w budżecie gminy na przyszły rok musiałoby się znaleźć ok. 25 tys. zł.
