Taka sytuacja, by liczba uczniów w szkołach prowadzonych przez powiat w stosunku do poprzedniego roku się zwiększyła, nie zdarza się często. W tym roku ma to oczywiście związek z naborem do szkół ponadpodstawowych „podwójnego rocznika”, czyli absolwentów szkół podstawowych i gimnazjum.
Skarbnik się nie nastawia
- Obecnie do naszych szkół uczęszcza 1103 uczniów. To o 230 więcej w porównaniu z ubiegłym rokiem. O zwiększoną subwencję z tytułu wzrostu zadań szkolnych i pozaszkolnych możemy się ubiegać z rezerwy budżetowej, która stanowi 0,4 proc. części oświatowej subwencji ogólnej na 2019 rok. Przyznam, że taki wniosek składamy po raz pierwszy - informuje Artur Juhnke z wydziału edukacji Starostwa Powiatowego w Sępólnie. Kwotę, która miałaby wpłynąć na konto powiatu, MEN wylicza sam zgodnie z zasadami określonymi w algorytmie.
Wstępna szacunkowa kwota, która miałaby trafić z rezerwy na konto powiatu, na
ostatni kwartał tego roku, miała być znana 30 września.
- To bzdura. Ministerstwo jej nie podało. Być może nie dostaniemy ani złotówki, ponieważ ten miliard złotych rozdysponowano na podwyżki dla nauczycieli. Do 15 października możemy składać wnioski o zwiększoną subwencję oświatową z tytułu zwiększonego naboru uczniów na 2020 rok. Oficjalnie ma być podana 7 grudnia. To przecież za późno, ponieważ do 15 listopada musimy mieć złożony budżet. Teraz mamy związane ręce. Ale wątpię, że dostaniemy - tłumaczy skarbnik powiatu Władysław Rembelski.
Możemy ubiegać się o zwiększoną subwencję oświatową, ale prawdopodobnie jej nie dostaniemy
Subwencja jest za mała. Jedna trzecia budżetu na oświatę
Ostateczna kwota subwencji oświatowej, którą przyznano powiatowi na 2019 rok to 12 541 235 zł. Nie pokrywa ona w pełni wydatków na oświatę. Łącznie na oświatę, wychowanie oraz na edukacyjną opiekę wychowawczą przeznacza się 17 mln 393 103,39 zł (ponad 15 milionów stanowi oświata i wychowanie).
Prawie 28 procent budżetu powiat na oświatę dokłada. Co prawda, otrzymał zwiększoną subwencję z tytułu podwyżek dla nauczycieli o 9,6 proc., ale nadal w budżecie na oświatę brakuje.
- Dla 160 nauczycieli dostaliśmy na ostatni kwartał od 1 września 280 tys. zł. Do końca roku zabraknie 120 tys. w budżecie na ten dział. I skąd mam wziąć na to pieniądze? - zastanawia się skarbnik.
Zobacz też: https://pomorska.pl/ranking-wspolnoty-powiat-w-pierwszej-dziesiatce-wsrod-liderow-inwestycji/ar/c1-14470257
Rembelski wspomniał, że to nie koniec problemów z finansami w związku z ustawą o podwyższonym o 3,4 proc. funduszu socjalnym.
- We wtorek przyjął ją senat, prezydent jeszcze nie podpisał. Zmieniany jest w ciągu roku, gdzie wiadomo, że pod jego koniec nie ma pieniędzy. Musimy je przelać do 20 października, a najpierw trzeba je znaleźć, zwołać sesję nadzwyczajną. To po prostu cyrk - mówi oburzony skarbnik.
