
Premier Mateusz Morawiecki w czwartkowy poranek rozmawiał z Interią. W rozmowie z dziennikarzami powiedział, że to opozycja i jej lider Donald Tusk są winni tego, że język debaty publicznej wygląda tak jak teraz. Szef rządu został zapytany też o to, czy coś zaskoczyło go podczas trwającej kampanii wyborczej. Odpowiedział, że rzeczą, jaka go zaskoczyła, był hejt ze strony opozycji.
Począwszy od słów, głosujesz na PiS, to wyp..., przez ogłaszanie przez posłów PO, że ich programem jest osiem gwiazdek, a skończywszy na słowach, które nawet nie wiem, czy chcę powtarzać, o szambie, smrodzie, czy seryjnych mordercach kobiet. To są słowa, które nigdy nie powinny paść — rozpoczął szef rządu.
Morawiecki: Hejt to przemyślana decyzja polityczna, która musiała zapaść w kierownictwie PO
Premier Morawiecki zaznaczył, że ta bardzo ostra krytyka to jedno, ale tego typu sformułowania, regularnie powtarzane, są dla niego dowodem, iż jest to przemyślana decyzja polityczna, która musiała zapaść w kierownictwie PO.
Chodziło o jak najbardziej brutalny atak na poziomie emocji, by poprzez emocje zmanipulować ludzi – kontynuował premier Morawiecki.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Więcej informacji na temat wyborów w naszym serwisie specjalnym: WYBORY 2023
Premier odniósł się także do debaty w Telewizji Polskiej. Odparł, że jego słowa o „bandzie rudego” to parafraza zawołania, a nie pełna nienawiści inwektywa.
Nie da się porównać mówienia „banda rudego do mówienia o »szambie« czy „krwi na rękach". Słowa, które padają pod naszym adresem, są nie do porównania do czegokolwiek wcześniej w polskiej polityce. Donald Tusk i Platforma Obywatelska zniszczyli język debaty publicznej do szczętu – zakończył Morawiecki.
Źródło: