We wtorkowy poranek dyżurny pińczowskiej policji dostał sygnał, że w jednej z pobliskich miejscowości doszło do brutalnego mordu. Patrol ruszył we wskazane miejsce.
- Na podwórku policjanci zauważyli niedużego psa z ciężkimi obrażeniami głowy zadanymi tępym narzędziem. Zwierzę jeszcze żyło, jednak gdy na miejsce przyjechał zaalarmowany weterynarz okazało się, że dla psa nie ma już ratunku - przekazuje starszy aspirant Damian Stefaniec, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pińczowie.
Zamordowany pies należał do 58-latka. Mężczyzna opowiedział stróżom prawa co tego ranka wydarzyło się na podwórku.
- Jak mówił, pies spuszczony z łańcucha ganiał za królikami i kurami, dusił je. Mężczyzna przyznał, że rankiem chwycił za łańcuch i młotkiem zadał zwierzęciu kilka ciosów w głowę - mówi Damian Stefaniec z pińczowskiej policji.
58-latek jest teraz podejrzewany o to, że działając ze szczególnym okrucieństwem zamordował zwierzę. Ustawa przewiduje za to karę nawet do trzech lat więzienia.
ZOBACZ TAKŻE:
Tragiczny wypadek z pociągiem w gminie Sobków. Nie żyją dwie osoby