- Mamusiu, mamusiu, mamusiu... - krzyczała na klatce schodowej 4-letnia Brygida, córka zabitej kobiety. Krzyk dziewczynki przywołał mieszkańców, którzy wchodząc do mieszkania ujrzeli leżącą ofiarę z nożem wbitym w serce.
Tragiczne sceny rozegrały się kilka godzin temu przy ul. Żupańskiego 13 w Szczecinie.
Mieszkańcy o zabójstwo podejrzewają około 50-letniego konkubenta ofiary, który - jak twierdzą - często bywał agresywny.
- Dziwię się, że moja sąsiadka wzięła takiego faceta do domu, bo to się skończyło tragedią - powiedziała "Głosowi" jedna z sąsiadek. - Wczoraj widziałam się z sąsiadką w sklepie. Osierociła córki: 18-latkę, 15-latkę, 5-latkę i czteroletnią Brygidę oraz 17-letniego syna. Najmniejsza wszystko widziała. Sąsiedzi weszli do domu po tym jak mała krzyczała.
Jak twierdzą mieszkańcy, kobieta, która zginęła, była spokojną i ułożoną sąsiadką. Wielodzietna rodzina mieszkała na drugim piętrze oficyny przy ul. Żupańskiego 13. 41-letnia ofiara z konkubentem żyła od około dwóch lat.
Dzieci zamordowanej zostały objęte opieką psychologiczną. Na miejscu są policyjni technicy, którzy ustalają przyczyny śmierci kobiety.
Policja zatrzymała mężczyznę w związku ze śmiercią na Niebuszewie. Na razie nie przedstawiono mu zarzutów.
Źródło: Zabójstwo na Żupańskiego. Wszystko widziała 4-letnia Brygida www.gs24.pl
Udostępnij