
Morsowanie górskie. Ratownik GOPR: "To całowanie tygrysa w tyłek"
Piotr van der Coghen, były naczelnik Grupy Jurajskiej GOPR, podkreśla: - Jeśli nie mamy stosownego przygotowania, to z odpowiedzią na pytanie czy morsowanie w górach jest fajne i bezpieczne, może być trochę jak w tym dowcipie, polegającym na odpowiedzi na pytanie: czy przyjemnie jest całować tygrysa w tyłek? Odpowiedź jest jasna: przyjemność to dyskusyjna, ale za to ryzyko znaczne!
Doświadczony ratownik podkreśla, że wielu zapalonych turystów lekceważy ryzyko w górach. - Góry są nieprzewidywalne dla osób niedoświadczonych. Ten sam odcinek szlaku turystycznego, którego pokonanie latem zabiera nam 3 godziny, to zimą w zaspach bądź przy oblodzeniu może wymagać 9 a nawet 12 godzin! Dodatkowo wszechobecny na graniach i grzbietach górskich wiatr, smagając naszą gołą skórę wychładza nasze ciało w sposób tak błyskawiczny, że możemy nie nastarczyć rekompensowania strat ciepła nawet forsownym marszem - dodaje Piotr van der Coghen.
Na następnych zdjęciach kolejne informacje o morsowaniu w górach. Aby przejść do galerii, przesuń zdjęcie gestem lub naciśnij strzałkę w prawo.

Morsowanie górskie nie jest dla każdego
Ratownicy górscy podkreślają, że jeśli już koniecznie chcemy spróbować ryzykownej zabawy zimą w górach bez odpowiedniej odzieży, to zacznijmy treningi maszerując wokół domu lub w lesie. Zdobywanie szczytu w krótkich spodenkach wymaga długiego treningu i przygotowania organizmu do ekstremalnych warunków.
W górach musimy zmierzyć się z mrozem, chłoszczącym wiatrem i wszechobecnym śniegiem. Organizm błyskawicznie traci ciepło, a spadek temperatury poniżej 30 stopni powoduje utratę czucia. Wtedy może być już za późno na ubranie, bo możemy nie być w stanie tego zrobić. Wydaje nam się, że robi się ciepło, przestajemy walczyć o życie i powoli umieramy.
Na następnych zdjęciach kolejne informacje o morsowaniu w górach. Aby przejść do galerii, przesuń zdjęcie gestem lub naciśnij strzałkę w prawo.

Morsowanie górskie. Pięć najważniejszych zasad
Piotr van der Coghen przygotował kilka najważniejszych rad dla osób, które chcą koniecznie spróbować ekstremalnych doznań w górach:
1. Nidy nie wybierajcie się na takie ekstremum samotnie, ani z niesprawdzonymi bądź przygodnymi partnerami. Zasadą bowiem jest, że gdy ktoś zasłabnie, to reszta powinna porzucić chęć "zdobycia" szczytu, zaopiekować się chorym i zawrócić razem z nim pomagając się wycofać..
2. Sprawdzajcie pogodę i informacje o warunkach panujących na szlaku.
3. Zaplanujcie trzykrotnie więcej czasu na pokonanie trasy. Najwyżej, jeśli uda się wam zrobić to szybciej, to po powrocie będziecie się cieszyć z sukcesu.
4. Kijki teleskopowe mogą się wam bardzo przydać, jak również małe "raczki" na buty, a "stuptuty" zabezpieczą wasze buty i skarpety przed wpadaniem śniegu do środka.
5. Prócz mocnych butów na nogach, zawsze zabierajcie ze sobą wygodny plecak z pasem biodrowym (każdy nosi swój plecak), a w nim: awaryjny komplet ciepłej, długiej bielizny oraz odzieży na górę i dół (polary, sympateksy, puchatki), czapka, rękawiczki, mała apteczka oraz folia ratunkowa NRC, węglowodany (czekolada) i gorący napój w termosie (kawa), no i oczywiście latarka (najlepiej czołowa).
Na następnych zdjęciach kolejne informacje o morsowaniu w górach. Aby przejść do galerii, przesuń zdjęcie gestem lub naciśnij strzałkę w prawo.

Morsowanie górskie. Ekstremalne wyzwanie czy niebezpieczna moda? Ratownik GOPR: "To całowanie tygrysa w tyłek"
Na następnych zdjęciach kolejne informacje o morsowaniu w górach. Aby przejść do galerii, przesuń zdjęcie gestem lub naciśnij strzałkę w prawo.