Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morsowanie z głową. Ratownicy zapraszają na darmowe szkolenie, nauczą m.in. rozpoznawać symptomy hipotermii

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
- Miłośnicy morsowania powinni umieć rozpoznawać symptomy hipotermii i dlatego w Kruszwicy przygotowujemy dla nich darmowy cykl szkoleń. Na razie zbieramy informacje o klubach morsa, potem wyślemy im zaproszenia - kontynuuje Maciej Banachowski.
- Miłośnicy morsowania powinni umieć rozpoznawać symptomy hipotermii i dlatego w Kruszwicy przygotowujemy dla nich darmowy cykl szkoleń. Na razie zbieramy informacje o klubach morsa, potem wyślemy im zaproszenia - kontynuuje Maciej Banachowski. Dariusz Bloch
Ratownicy zawsze odradzają wchodzenia na lód, a na ten niepewny szczególnie. Morsom zaś proponują darmowe szkolenie.

Zobacz wideo: Polska oszalała na punkcie morsowania!

W tym roku mamy już pierwsze utonięcie w naszym regionie, co prawda nie na skutek załamania lodu, ale nieudanej próby przepłynięcia pod lodem od jednego przerębla do drugiego miłośnika morsowania na Jeziorze Urszulewskim koło Rypina. Miał 45 lat.

Gdy doszło do tej tragedii, temperatura powietrza nad jeziorem wynosiła minus 15 stopni i grubość lodu rosła. Od wtorku niemal w całym kraju zaczęła się odwilż. Tego dnia lód załamał się pod dwoma wędkarzami (mieli 70 lat) na jeziorze Kisajno na Mazurach. Lód załamywał się także pod spieszącymi im na pomoc policjantami. Spod lodu wydobyli już tylko ciała.

Tafla jest krucha, łatwo załamuje się

Mieszanka czynników atmosferycznych nie sprzyja jednolitości pokrywy lodowej, osłabia ją.

Lód był osłabiony jeszcze przed nadejściem ostatnich mrozów, bo jego przyrost blokowała warstwa śniegu. Absolutnie nie można go było porównywać do litego czarnego lodu, najbardziej wytrzymałego

- wyjaśnia Maciej Banachowski, prezes WOPR Województwa Kujawsko-Pomorskiego i szef Nadgoplańskiego WOPR w Kruszwicy.

Gdy nastały siarczyste mrozy, a nocą temperatura spadała do 20 stopni poniżej zera, ratownicy z Kruszwicy zrobili na Gople patrol i stwierdzili, że lód jest porowaty, pełny bąbelków powietrza. Te bąbelki wyglądały jak mikroprzeręble. Konkluzja jest jedna: wejście na lód było niebezpieczne. A teraz, gdy przyszła odwilż, ryzyko jeszcze wzrosło.

Załóż kamizelkę albo szczelny plecak

Prawda jest jednak taka, że zawsze znajdą się ryzykanci, którzy spróbują wejść nawet na najbardziej niepewną taflę. Jeśli już zdecydują się na to, powinni przynajmniej zabezpieczyć się przed skutkami kąpieli w zimnej wodzie, czyli przed utonięciem i wychłodzeniem organizmu.

Najlepszą ochroną jest założona na zimową odzież kamizelka ratunkowa lub asekuracyjna, ewentualnie pas ratunkowy z liną przywiązaną do rosnącego przy brzegu drzewa lub ruchomego obiektu zapewniającego pływalność (np. pontonu). Dobrym rozwiązaniem jest także plecak (są jego wodoszczelne odmiany) z pasem biodrowym, który zapewnia człowiekowi pływalność, a po wyjściu w bezpieczne miejsce daje możliwość przebrania się w sucha odzież.

Taką formę zabezpieczenia stosują najczęściej Szwedzi wyprawiający się rekreacyjnie lub turystycznie na zamarznięte akweny na łyżwach lub nartach biegowych.

Nie stąpaj po cienkim lodzie

Ani oni, ani nikt z nas nie może zapomnieć o szczelnym zapakowaniu (np. w specjalnym foliowym etui) telefonu komórkowego, z którego w razie potrzeby wzywa się pomoc.

Technika ratowania

Wydostanie się z wody na lód nie jest łatwe - należy zachować spokój, przyjąć jak najbardziej płaską pozycję i wykonując nogami oraz rękami ruchy jak w stylu pływackim "żabka" wślizgnąć się na lód. Ratunek zdecydowanie ułatwiają kolce lodowe (można je kupić np. w sklepie wędkarski), ale przydatne są także nietonące rzeczy, które roztropny człowiek może zabrać na lód – znaleziona na brzegu gałąź, żerdź, wiosło, drabina.

Ratownik i każdy w miarę sprawny fizycznie świadek zdarzenia może pomóc ofierze podpełzając płasko na lodzie i podając jej coś co stanowi przedłużenie ręki, np. szal, gałąź, linę. Jeśli pod ręką jest kajak lub deska surfingowa, wtedy jeszcze lepiej – w razie zapadnięcia lodu umożliwi ratunek samemu ratownikowi. Dziób kajaka (deski) można podać osobie walczącej o życie w przeręblu.

Liczy się czas - człowiek wytrzyma w lodowatej wodzie od 30 do 60 minut.

Morsowanie tylko z głową. Zgłoś się na szkolenie!

Szef ratowników w regionie kujawsko-pomorskim zwraca też uwagę na bezpieczeństwo podczas morsowania i to nie koniecznie w kontekście ostatniej tragedii na Jeziorze Urszulewskim, a raczej gdy chodzi o konsekwencje wychłodzenia organizmu...

Duże wychłodzenie skutkuje hipotermią, czyli stanem, w którym temperatura ciała spada poniżej normalnych wahań, zwykle poniżej 30 stopni Celsjusza, co już zagraża zdrowiu, a nawet życiu.

- Miłośnicy morsowania powinni umieć rozpoznawać symptomy hipotermii i dlatego w Kruszwicy przygotowujemy dla nich darmowy cykl szkoleń. Na razie zbieramy informacje o klubach morsa, potem wyślemy im zaproszenia - kontynuuje Maciej Banachowski.

Nasz rozmówca już teraz uczula morsów, aby nad jezioro wybierali się w towarzystwie ratownika i zabierali folię termiczną, którą w razie wystąpienia objawów hipotermii można okryć poszkodowanego. Warto też zabrać karimatę lub koc, na którym kładzie się wychłodzonego człowieka, najlepiej po przeniesieniu do zamkniętego pomieszczenia.

Trochę statystyki

Jak informuje nas kom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy, całym 2020 roku w Kujawsko-Pomorskiem utonęło 26 osób, w tym podczas letnich wakacji 15. W tym roku odnotowano jedno (wspomniane na wstępie artykułu) utonięcie na Jeziorze Urszulewskim.

To też może Cię zainteresować

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska