
Coraz mniej desek jest w nawierzchni mostku.
(fot. Maryla Rzeszut)
Grudziądzan ciekawi bardzo, kiedy ruszy obiecana modernizacja mostku na Trynce, przy ul. Kruszelnickiego, obok basenów miejskich?
Miała się rozpocząć 15 lipca. Tymczasem po ekipach remontowych ani śladu. Jedyne, co się zmienia to szybko znikające deski z nawierzchni mostku. Jest coraz niebezpieczniej dla poruszających się tędy pieszych, mam z wózkami i rowerzystów.
- Coraz mniej jest desek w tym mostku i teraz to już nie przelewki! Ktoś może na tę cienką warstwę najechać rowerem czy wdepnąć i wpaść do kanału - komentuje nieciekawy stan rzeczy Jerzy Wendkowski, który sam przeszedł przez mostek, bo... nie ma innej drogi a się spieszy.
Przeczytaj także: Ruszy naprawa mostku na Trynce! Już 15 lipca
Wykonawca czeka na drewno

Kto chce, bez przeszkód korzysta z mostku.
(fot. Maryla Rzeszut)
I tak właśnie z tym mostkiem jest. Mimo ustawionych znaków zakazu, mieszkańcy masowo korzystają z tej przeprawy przez kanał, szalenie potrzebnej w tym miejscu.
- Nie wolno. Robią to na swoją odpowiedzialność! - ostrzega Marek Przewodowski z Zarządu Dróg Miejskich. I obiecuje wysłać inspektora, aby dokładnie sprawdził obecny stan mostku.
A dlaczego remont nie rusza? Ludziom się spieszy, wykonawcy nie.
Modernizacją zajmuje się firma Jarosława Chmielewskiego Zakład Usługowo-Handlowy Budowa Utrzymanie Dróg w Zawdzie. Czas na to ma do końca sierpnia (45 dni od podpisania umowy 12 lipca). W tej chwili firma czeka na zamówione drewno. Koszt remontu wyniesie 22 tys. zł brutto.
Czytaj e-wydanie »