Ostatnie deszcze odsłoniły wszystkie słabe punkty nawierzchni na ul. Sikorskiego w Pruszczu. Już sam wjazd wiąże się z koniecznością pokonania wielkiej kałuży. Dalej wcale nie jest lepiej. Dziury i miękkie pobocze nie dają szans na dostanie się do domu bez konieczności późniejszego dokładnego mycia butów. Chociaż w ocenie niektórych, wcale nie to jest najgorsze. - Nawieźli gruzu, żeby trochę wyrównać dziury, ale to nic nie dało - żali się Czytelniczka. - Jadąc rowerem można fiknąć kozła na tych wystających z ziemi, dużych kawałkach cegieł i betonów. Po zmierzchu ich nie widać.
Może żużel pomoże
Franciszek Koszowski przyznaje, że mieszkający w tej części Pruszcza mają na co narzekać. - Ulica wygląda kiepsko, ale jest tak dlatego, że była tam robiona kanalizacja - wyjaśnia wójt. - Spróbujemy to nieco wyrównać i osuszyć przy pomocy żużlu, ale musimy poczekać do momentu, gdy przestanie padać.
W planach, zarówno na ulicy Sikorskiego, jak i Pocztowej, ma się pojawić polbruk. - Nasz budżet nie pozwala na to, aby jednocześnie kanalizować i w ten sposób utwardzać - przekonuje. - Gdybyśmy pięknie wykończyli, tak - jak zamierzamy którąś z tych ulic, gdzie indziej musieliby dłużej czekać na kanalizację.
Pieniądze na betonową kostkę mają się znaleźć za dwa lata. Wójt Koszowski liczy na unijną dotację, która pozwoli gminie sporo zaoszczędzić. - Najbardziej realny termin to 2012 rok - mówi. - Oczywiście, mamy zakusy, żeby stało się to rok wcześniej, nie chcę jednak obiecywać, bo nie ma żadnej pewności, że uda się to zrobić.