Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Możesz kupić chińską trumnę, tyle, że za krótką na wysokiego nieboszczyka. I różaniec na wagę. Też z Chin

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Możesz kupić dosyć drogą polską trumnę przykładowo za 6000 zł i możesz chińską za 600
Możesz kupić dosyć drogą polską trumnę przykładowo za 6000 zł i możesz chińską za 600 Andrzej Banaś/zdjęcie ilustracyjne
Niektórzy przedsiębiorcy pogrzebowi tną koszty i sprowadzają chińszczyznę. To m.in. trumny zbyt krótkie dla wysokich nieboszczyków, różańce na wagę oraz atrapy książeczek do nabożeństwa.

Zobacz wideo: Rynek pracy odporny na pandemię

- Kupujemy trumny, urny, różańce i wszystkie inne rzeczy u polskich producentów, przez lata od tych samych - podkreśla właściciel zakładu pogrzebowego z Kujawsko-Pomorskiego. - Nawet jednak branżę funeralną zaczęła zalewać chińszczyzna. Wybrane firmy pogrzebowe sprowadzają stamtąd trumny. Wyglądają one na drewniane, ale są wyprodukowane raczej z dykty. Jak się popuka w wieko, słychać inny odgłos niż gdyby było to drewno.

Nie tylko to zadziwia w chińskich trumnach. - Chińczycy generalnie są niżsi od Polaków. Produkują więc też mniejsze trumny. Jeżeli w sprowadzonej trumnie ma u nas spocząć kobieta albo niski mężczyzna, pasuje. Gdy natomiast nieboszczyk jest wysoki, trumna jest zbyt krótka - opisuje nasz rozmówca. - Kapy, czyli wyściółki do trumien, ze Wschodu również można kupić po taniości. Podobnie, jak książeczki-atrapy do nabożeństwa.

O różańcach szef zakładu pogrzebowego także wspomina. - W Chinach da się je kupić na kilogramy. Zamawiasz przykładowo 2 kilogramy czarnych różańców i pół kilo białych. Wychodzi potem 34 grosze za sztukę. Dla porównania: w polskiej hurtowni funeralnej taki kosztuje 4 złote. Jasne, można dostać w polskim sklepie poniżej złotówki, ale przy zamówieniu kilkuset sztuk. Nie zapytam, skąd je mają w takich ilościach. Podejrzewam, że z Chin albo Tajlandii.

Przedsiębiorca pogrzebowy dodaje: - Nie wszystkie chińskie różańce mają po 10 paciorków. Czasem jest jeden za dużo lub jednego brakuje. Znajomy raz sprowadził i zorientował się, że są źle wyprodukowane. Ja ich nie widziałem. Nie chciałbym zobaczyć.
- My chińskich trumien nie oferujemy - zaznacza pracownik zakładu pogrzebowego z Torunia, prosząc o zachowanie anonimowości. - Od lat współpracujemy jedynie z polskimi producentami trumien i urn. Zresztą sami też trumny wykonujemy. Akcesoria do trumien oraz wszystko inne zamawiamy w kraju. Na bieżąco zaopatrujemy się także w hurtowniach funeralnych w regionie. Wybieramy w internecie i przywożą. Nie dopytujemy, skąd pochodzi towar. Pewnie krajowy.

Produkcja trumien na Wschodzie

Są jednak tacy, którzy trumny oraz pozostały asortyment funeralny biorą ze Wschodu, głównie z Chin.
Przedsiębiorca pogrzebowy z województwa kujawsko-pomorskiego, tak mówi: - W internecie łatwo znaleźć oferty polskich importerów. Towar mają z Chin, ewentualnie Tajlandii. Wcale tego nie ukrywają. Zachwalają, że chińskie trumny kosztują 20 procent tego, co polskie. Nie sądzę. Chińska, przykładowo, kosztuje 600 złotych. Ceny polskich zaczynają się od 850, chociaż za najdroższe należy zapłacić ponad 6000.

Jakość ma znaczenie. - Trumny z zagranicy są wykonane z utwardzonego kartonu i obklejane materiałem drewnopodobnym. Mają uchwyty z tworzywa. Nie gwarantowałbym, że nie odpadną podczas dźwigania. Krajowe trumny są z drewna, przede wszystkim z sosny, olchy, dębu. Firmy u nas produkujące uchwyty, kołatki czy antaby, robią je przeważnie z metalu.

Kontener z towarem

Właściciel zakładu pogrzebowego kontynuuje: - Kto zamierza sprowadzić trumny z Chin, często musi zamówić ich cały kontener. Ten pomieści kilkadziesiąt trumien. Zakład pogrzebowy musi posiadać naprawdę duży magazyn, żeby je składować.

Nasz rozmówca nie zamawia towaru z Chin, ale usprawiedliwia tych, którzy tak robią. - Nie krytykujmy firm pogrzebowych, że ucinają koszty, gdzie się da. One dbają o kieszeń klienta, przedstawiając mu tańszą ofertę. Wszystko, także w naszej branży, drożeje. Wydatki, związane z pochówkiem, coraz częściej przewyższają 7000 zł. To przy założeniu, że zgon nie nastąpił z powodu koronawirusa, a w konsolacji, czyli stypie, uczestniczy najwyżej jakieś 20 osób. Tymczasem zasiłek pogrzebowy z ZUS od lat wynosi 4000. Niektóre rodziny zapożyczają się, żeby pokryć resztę kosztów. Miałyby większe długi, gdyby kupowały polskie, ale droższe trumny i inne rzeczy potrzebne do pogrzebu, a nie byłoby tanich zamienników chińskich.

Zagraniczny modlitewnik

Zamówisz nawet modlitewniki wyprodukowane na innym kontynencie. To atrapy książeczek do nabożeństwa. Na pierwszej stronie widzisz krzyż, żadnych liter, przecież chińskich nie pokażą. Otwierasz taki modlitewnik. W środku pusto, wszak jedynie okładka, albo kartki z chińskimi tekstami. Może z modlitwami, może z opowiadaniami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska