Policjanci z Nakła dość szybko ustalili winowajców: byli w mieszkaniu znajdującym się w... sąsiedztwie sklepu. Urządzili tam sobie balangę z okazji udanego skoku.
Kiedy policjanci stanęli w drzwiach, włamywacze raczyli się właśnie kradzionym trunkiem. Więcej już nie wypili. Towar wrócił do sklepu.
Przeczytaj także:Włocławek. Wpadł w szał i toporem walił w drzwi sklepu
A biesiadnicy, mocno już podchmieleni (28-latek miał w organizmie 1,17 promila, a 20-latek 1,19 promila alkoholu), trafili do aresztu.
Okazało się, że starszy z zatrzymanych próbował wcześniej włamać się do restauracji.
- Za kradzież z włamaniem kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 10 - informuje sierżant Justyna Topolska p.o oficera prasowego KPP w Nakle.
Czytaj e-wydanie »