Mroczka związał się z KS Get Well kontraktem warszawskim. Co to oznacza? Że umowa nie zawiera warunków finansowych i precyzuje jedynie przynależność klubową żużlowca. To ważne, bo wtedy delikwent może spokojnie szukać innego pracodawcy, do którego może trafić w dowolnej chwili na zasadzie wypożyczenia. Zawodnicy, którzy nie podpisali żadnych umów do 31 stycznia muszą teraz czekać na otwarcie okienka transferowego w trakcie sezonu, ale to dopiero od 15 maja.
Na co liczy Mroczka? W Toruniu raczej nie zostanie. Do tej pory pertraktował głównie z Unią Tarnów, w której startował z powodzeniem w poprzednim sezonie. Rozmowy nie powiodły się jednak, bo żużlowiec oczekiwał podwyżki za awans w rankingu o 13 miejsce. Klub jednak myśli o oszczędnościach, a nie podwyżkach, dlatego wcześniej rozstał się z Martinem Vaculikiem i pozyskał tańszego Piotra Świderskiego.
Mroczka szansę w Toruniu może otrzymać, jeżeli klub rozstanie się z Grzegorzem Walaskiem, a na to się powoli zanosi. Żużlowiec początkowo chciał walczyć o miejsce w składzie, tak poinformował jeszcze w grudniu właściciel KS Get Well Przemysław Termiński.
[b' Ostatnio jednak drogi żużlowca z klubem się rozeszły. [/b] Jak informuje "Przegląd Sportowy", poszło o zapis w kontrakcie, który pozwoliłby Walaskowi zmienić zespół w dowolnej chwili. Tymczasem KS Get Well chciał zobowiązać zawodnika do rywalizacji o miejsce w składzie przynajmniej przez dwie kolejki PGE Ekstraligi. W zamian oferował wysokie wynagrodzenie za punkt - 6 tys. zł.
Walasek na razie propozycji nie przyjął i aneksu finansowego nie podpisał. Niewykluczone, że będzie szukał innego klubu, wcześniej miał niezłą ofertę z Orła Łódź.