W Toruniu na razie cisza jak makiem zasiał, ale to nie znaczy, że nic się nie dzieje. Według naszych informacji - uzgodniona jest już nowa umowa z Jackiem Frątczakiem, który ma kierować zespołem przez dwa kolejne lata (nowy kontrakt zakłada podwyżkę).
Co z zespołem? Pewniacy to Niels Kristian Iversen, Jason Doyle i Jack Holder. Skład na gwałt potrzebuje Polaków. W zakończonym sezonie te miejsca należały do Pawła Przedpełskiego lub Rune Holty. Na dziś większe szanse na pozostanie ma ten drugi, o ile nie będzie budził wątpliwości stan zdrowia po kontuzji.
Wciąż nie wiadomo, co ze starszych z Holderów. Nieoficjalnie wiemy, że Frątczak najchętniej by się z nim rozstał, ale w klubie ścierają się dwie opcje. Ilona i Przemysław Termińscy od dawna nie kryją swojej słabości do byłego mistrza świata, który z klubem związany jest od jedenastu lat.
W Toruniu priorytetem jest pozyskanie polskiego seniora. Lista życzeń nie jest wielką tajemnicą, są tam Patryk Dudek czy Janusz Kołodziej. Obaj żużlowcy na razie targują się z Falubazem i Unią Leszno, ale mało prawdopodobne, aby ostatecznie chcieli zmienić kluby. Obaj w przeszłości już wykorzystywali oferty z Torunia, aby poprawić swoją pozycję w rozmowach z innymi klubami. Get Well na pewno złoży ofertę Bartoszowi Zmarzlikowi, któremu kończy się kontrakt ze Stalą, ale nawet w Toruniu mało kto wierzy, aby taki hit udało się dopiąć.
Niewykluczone, że największe efekty mogą dać rozmowy z Jarosławem Hampelem. Get Well chciał go już rok temu, żużlowiec wybrał Leszno, ale nie wiedzie mu się tam najlepiej i jest w cieniu Janusza Kołodzieja czy Emila Sajfutdinowa. W Toruniu mogą skusić go solidnym kontraktem i pozycją jednego z liderów zespołu. Wydaje się, że na dziś właśnie Hampel jest najbardziej realną szansą na polskie wzmocnienie składu "Aniołów".
Zobacz wideo: Lubelski żużel łączy pokolenia. Dlaczego jest tak popularny?
Źródło:
TVN
