Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mróz dał się we znaki

Małgorzata Wąsacz [email protected]
Uczniowie odśnieżają ul. Gdańską (Danzigerstrasse) na wysokości dzisiejszego banku PKO.  Styczeń 1918 r.
Uczniowie odśnieżają ul. Gdańską (Danzigerstrasse) na wysokości dzisiejszego banku PKO. Styczeń 1918 r.
W minionym wieku kilka razy mróz dał się we znaki mieszkańcom naszego miasta bardziej niż w ostatnich dniach. Najmocniej w styczniu 1945 i 1987 roku.

Tadeusz Mantowski przeżył obie "zimy stulecia". - Wtedy przez szereg dni temperatury sięgały minus 25 stopni i więcej. Aż trudno było wytrzymać. Kto nie musiał wychodzić, ten zostawał w domu - wspomina.
Jerzy Marciniak tak zapamiętał pewien styczniowy dzień sprzed 61 lat. - To było, gdy Niemcy wycofywali się z Bydgoszczy. Raz z kolegami, jak to dzieci, włóczyliśmy się ulicą Podgórną, w kierunku Wzgórza Dąbrowskiego. Przed nami szedł umundurowany SS-mann. Przyspieszyliśmy kroku, by go nie zgubić. Jednak mężczyzna zniknął nam z gdzieś niedaleko wieży ciśnień. Po kilku minutach, dokładnie z tego miejsca, wyłonił się cywil i szybko uciekł. Na śniegu leżał niemiecki mundur. Pamiętam, że mróz wtedy trzaskał niemiłosiernie. A ten Niemiec, ratując własne życie, przebierał się w takiej temperaturze. Aż nam ciarki przeszły po plecach - opowiada nasz Czytelnik.

Dogrzewanie piecykami

Z kolei Maria Kaczorowska przypomina sobie mroźny styczeń z 1987 roku. - Wtedy rodziła się moja wnuczka. Pamiętam, że zięć chciał jechać do szpitala zawieźć córce dodatkowe koce, bo na sali było tylko dziesięć stopni. Jednak nie dojechał, bo samochód odmówił mu posłuszeństwa. Na trasy nie wyjechały też wszystkie autobusy i tramwaje. W szkołach na kilka dni odwołano lekcje, znacznie krótsze były msze w kościołach. Choć w domu próbowaliśmy się dogrzewać różnego rodzaju piecykami i farelkami, na niewiele to się zdawało. Trudno było w pomieszczeniu osiągnąć temperaturę wyższą niż 15 stopni - wspomina pani Maria.

Odśnieżanie przed domem

Ulice Błonia odśnieżano w czynie społecznym także w latach 70.

Ten styczeń zapamięta też Zdzisław Hojka, kierownik działu historii Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy. - Wtedy zmarł mój ojciec. W dniu pogrzebu rano termometr wskazywał minus 25 stopni Celsjusza. Natomiast w południe było minus 19. Ziemia była zamarznięta do półtora metra - wspomina.
Jednak nie tylko mrozy dawały się we znaki bydgoszczanom. Zdzisław Hojka dopowiada: - Zima na przełomie 1979 i 1980 roku była wyjątkowo śnieżna. Zaspy przy ulicach sięgały nawet dwóch metrów. Pamiętam, że z ulic wycofano nowoczesne tramwaje, bo nie radziły sobie z warunkami panującymi w mieście. Zastąpiły je stare, wysłużone wagony, które - jak się okazało - świetnie się sprawdziły.
Z kolei Jerzy Marciniak opowiada: - Dziś obowiązek odśnieżania chodników przed posesją spoczywa na właścicielach kamienic. W czasie okupacji robili to lokatorzy. Pamiętam, że każdy miał tygodniowy dyżur i musiał dbać o budynek.
Maria Kaczorowska dodaje: - Moi rodzice nie tylko odśnieżali teren przed naszą kamienicą. Kilka razy, będąc uczniami szkoły średniej, wspólnie z klasą i nauczycielami odśnieżali ulice miasta.

Skoki na krach

Z mrozu i śniegu zawsze najbardziej cieszyły się dzieci. - Zjeżdżaliśmy na sankach ze Wzgórza Dąbrowskiego. Ale to była frajda, choć wiele razy wracałem do domu z siniakami - wspomina Jerzy Marciniak.
Natomiast Tadeusz Piotrowski mówi: - W latach 60. moja rodzina mieszkała przy Królowej Jadwigi. Z kolegami z podwórka często zimą chodziliśmy nad kanał. Najlepiej, gdy nie był do końca zamarznięty i tworzyły się kry. Skakaliśmy z jednej na drugą. To była świetna zabawa. Oczywiście rodzicom nic nie mówiliśmy.

***
Mają Państwo w domowych albumach zimowe zdjęcia? Pokażcie ja naszym Czytelnikom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska