Intruz przerwał grę w drugiej połowie, zaraz po golu Leo Messiego na 2:0. Komentujący ze stadionu dla TVP Robert Podoliński zwrócił uwagę na jego muskulaturę. - Mocny w parterze - usłyszeliśmy i wtedy musieliśmy uwierzyć na słowo, bo FIFA w przekazie telewizyjnym takich zdarzeń nigdy nie pokazuje.
Mężczyzna miał na klatce piersiowej napis: Vitaly the Goat. By je zaprezentować, rozebrał się do samych bokserek. Komentujący Jacek Laskowski stwierdził, że oszczędzi telewidzom opisu tego, jak półnagi mężczyzna został wyniesiony ze stadionu (nagranie do obejrzenia poniżej).
Angielskie media sugerują, że był to 30-letni prankster Witalij Zdorowiecki, który w 2014 przerwał finał mistrzostw świata, gdy na swojej klatce piersiowej zaprezentował hasło: natural born prankster. Tak samo zaskoczył też ochronę na finale Pucharu Świata w krykiecie między Anglią a Nową Zelandią.
Zdorowiecki to były chłopak Kinsey Wolanski - kobiety, która w skąpym stroju zakłóciła finał Ligi Mistrzów w 2019 roku.
Wcześniej kibice zakłócili mecze fazy grupowej. Pewien aktywista z Włoch wbiegł na murawę podczas Portugalia - Urugwaj, żeby zamanifestować solidarność z kobietami w Iranie, Ukraińcami oraz społecznością LGBT w Katarze. Potem pewien fan robił salta, trzymając palestyńską flagę w spotkaniu Tunezji z Francją.
MUNDIAL 2022 w GOL24
MŚ 2022. Strąceni jak kot na konferencji. Najlepsze memy po ...
