Obiad piłkarzy z premierem Mateuszem Morawieckim
Premier Morawiecki zasiadł najpierw do stołu z selekcjonerem Czesławem Michniewiczem i liderami drużyny: Robertem Lewandowskim, Wojciechem Szczęsnym, Kamilem Glikiem, Grzegorzem Krychowiakiem, Arkadiuszem Milikiem czy Kamilem Grosickim.
- Panie premierze, na następny mundial z Akademii Szczęsnych będą lecieli - stwierdził nasz bramkarz.
- Właśnie, może mój syn, bo zajęli jakieś drugie miejsce. Wam życzę oczywiście pierwszego, ale... - zaczął premier.
- Ale! - zaśmiali się pod nosem kadrowicze.
- Ale drugim bym też nie pogardził - dodał.
- My też bierzemy w ciemno - potwierdził Szczęsny, po czym wrócił do rozmowy o dzieciach.
- Załatwimy, żeby syn pojechał - zapewnił Krychowiak.
Potem premier Morawiecki dołączył do kolejnego stolika. Tam padło pytanie czy szef rządu wybiera się do Kataru, by wesprzeć drużynę.
- Jak chłopaki wyjdą z grupy to na pewno na jakiś mecz się wybiorę - usłyszeliśmy w odpowiedzi.
- To jest "samograj", panie premierze - stwierdził Kamil Grabara, gdy dyskutowano o braku czasu na przygotowania do turnieju.
Reprezentacja sprezentowała premierowi koszulkę z autografami wszystkich zawodników. - Mam nadzieję, że będzie się dobrze nosiła - stwierdził kapitan Lewandowski. - Wierzę w was! My z panem trenerem zapewnimy, że jak się uda to żeby była naprawdę bardzo dobra nagroda.
Prezent dla polskiej kadry
Prezent otrzymała też sama kadra. Siły Powietrzne realizujące przelot rządowym samolotem przekazały na ręce Lewandowskiego flagę. - Czujcie wsparcie. I pamiętajcie: polscy piloci wykazywali się też fantazją i nieszablonowymi akcjami, czego i wam życzymy - stwierdził jeden z kapitanów. - To wielki zaszczyt i wielki honor! Dziękujemy za inspirację. Te słowa będą natchnieniem - odrzekł z szerokim uśmiechem Lewandowski.