Wysokie zwycięstwo odnieśli faworyzowani Czesi, od wygranej turniej rozpoczęli także Kazachowie.
Polska - Słowenia
0:5 (0:2, 0:2, 0:1)
0:1 - Anze Florjancic - Crt Snoj - Eric Pance (14), 0:2 - Miha Mulej - Gaspar Jordan - Jan Bercic (20), 0:3 - Aljaz Novak - Ziga Grahut (24); 5/4, 0:4 - Gregor Rezek - Miha Verlic - Denis Crnkic (26), 0:5 - Aleksander Magovac - Jan Bercic - Gaspar Jordan (59.36); 5/3 POLSKA: Szczerba - Marek (2), W. Bryniczka; Kmiecik, K. Bryniczka, D. Kapica - Pociecha (2), Bychawski; Witecki, R. Galant, Neupauer - Maciejewski (2), Kantor; Mac. Rompkowski (2), Winiarski (2), Kogut - Czapkowski, Wanacki; Kosidło (2), Bepierszcz (2), Chmielewski
To nie był dobry mecz w wykonaniu podopiecznych Mariusza Kiecy i Jacka Szopińskiego, którzy potrafili nawiązać walkę ze Słoweńcami tylko w ostatniej tercji. Wcześniej akcje pod bramką Słoweńców należały do rzadkości - to oni atakowali. W pierwszej tercji Nikifor Szczerba musiał dwukrotnie wyjmować krążek z własnej siatki.
W kolejnej części nie było wcale lepiej. Polacy byli bezradni i w tej bezradności zaczęli popełniać faule. - Obawiałem się przed tym spotkaniem o psychikę zawodników i niestety moje obawy znalazły swoje uzasadnienie - mówi Kieca. - Dziesięciu z piętnastu zawodników po otrzymaniu podania nie wiedziało co zrobić z krążkiem. Stali jak zamurowani.
W ostatniej odsłonie biało-czerwoni prezentowali się już zupełnie inaczej. Walczyli, stwarzali sytuacje, ale nie udało im się zdobyć nawet honorowej bramki. - Przy stanie 0:4 dla naszych rywali, którzy wcale nie zmienili stylu gry, nagle zaczęliśmy się prezentować znacznie lepiej - kontynuuje Kieca. - Chłopcy grali już bez presji i pokazali, że ze Słowenią można normalnie grać. Wynik był już jednak przesądzony.
Porażka w pierwszym meczu praktycznie oznacza, że Polacy będą walczyć o utrzymanie. - Ja bym jeszcze poczekał z przewidywaniami - dodaje były bramkarz, a obecnie trener reprezentacji do lat osiemnastu. - Przed każda z drużyn jeszcze cztery spotkania, a to jest turniej, podczas którego każdy może mieć słabszy dzień.
W innych meczach
Ukraina - Kazachstan 0:2 (0:1, 0:0, 0:1); 0:1 - E. Bolyakin - Kaznacheyev (4), 0:2 - E. Bolyakin (60); (do pustej bramki)
Litwa - Czechy 1:7 (1:2, 0:2, 0:3); 0:1 - Filip Stoklasa - Robert Kousal - Michal Jordan (4), 0:2 - Tomas Dolezal (12), 1:2 - Povilas Verenis - Tadas Kumeliauskas (15),1:3 - Tomas Kubalik - Tomas Vincour (24, 1:4 - Ondrej Palat - Tomas Kubalik (28), 1:5 - Ondrej Palat - Milan Doczy (43); 5/4, 1:6 - Tomas Kubalik - Tomas Vincour - Michal Kempy (51); 4/4, 1:7 - Tomas Kubalik - Ales Jezek - Tomas Vincour (58)