Brazylia to zespół robiący postępy. Połowa reprezentantów gra w Europie i to w silnych klubach. Liderem zespołu jest rozgrywający Jose de Toledo, grający na co dzień w... Orlenie Wiśle Płock. Brazylijczyk słynie z bardzo dobrego rzuty i dynamicznych akcji indywidualnych. Za prowadzenie akcji odpowiada Henrique Teixeira, grający w hiszpańskiej Huesce.
Z reguły trzecim podstawowym zawodnikiem drugiej linii jest Thiagus Santos, występujący w węgierskim Pics Szeged.
Podstawowymi skrzydłowymi są Fabio Chiuffa z duńskiego Koldingu Kopenhaga i Claryston Novais z brazylijskiej Independencii.
Na kole z reguły operuje Alexandro Pozzer z hiszpańskiej Puerto Sagunto.
Silnym punktem Brazylii jest bramkarz Maik Santos grający w katarskim Al-Rayyan. Nie imponuje warunkami fizycznymi, ale jest bardzo dynamiczny i dobrze się ustawia.
Wiedziałem, że ci chłopcy będą walczyć. Ostatnie dziesięć minut bez gola to kwestia doświadczenia.
źródło: Press Focus
Brazylijczycy grają bardzo szybko w ataku, w obronie stosują bardzo wysokie wyjście do rywali, co nie odpowiada Polakom, którzy wolą spłaszczoną defensywę ustawioną pomiędzy 6 - 9 metrem.
Przypomnijmy, że na inaugurację igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro Polacy przegrali z Brazylią. Teraz czas na rewanż. Jeśli biało-czerwoni chcą awansować do fazy pucharowej mundialu muszą pokonać Brazylijczyków. Drugim rywalem w zasięgu Polaków są Japończycy. Zwycięstwa nad tymi zespołami powinny zapewnić 4. miejsce premiowane wyjściem z grupy. Oczywiście przyjmując założenie, że Rosja i Francja są poza zasięgiem, a z Norwegią już przegraliśmy.