- To może być ciekawa propozycja, z której ja bym skorzystała - mówi 35-letnia Joanna, stargardzianka, która bywa na mszach w kościele św. Jana. - Przy zaangażowaniu kościoła chyba łatwiej byłoby znaleźć drugą połówkę niż na przykład na dyskotece. Mnie się podoba taki pomysł.
W kościele św. Jana mają być odprawiane takie właśnie msze. To efekt obserwacji kapłana podczas kolędy, która właśnie kończy się w naszym mieście. W Stargardzie podobno jest dużo samotnych młodych osób. W ostatnią niedzielę, na koniec mszy św. o godzinie 19, prowadzący ją duszpasterz młodzieży, ks. Rafał J. Sorkowicz SChr, poruszył ten temat.
Przeczytaj też: Seks grupowy - "Słyszałam, że to modne. Jak mam namówić na to męża?"
- Podczas kolędy dokonałem odkrycia - zaczął ks. Rafał. - Bardzo wielu młodych ludzi, mających po dwadzieścia parę, czy trzydzieści parę lat, jest samotnych. Trzeba wprowadzić w naszym kościele msze święte dla singli. Po niej będziemy szli na ciasteczko i tam dobierać się w pary.
Takie msze święte są w niektórych miastach. Odbywają się raz w miesiącu, na przykład w warszawskim kościele przy ulicy Skaryszewskiej, Bazylice Ojców Franciszkanów w Krakowie, kościele ojców Jezuitów w Poznaniu, Diecezjalnym Centrum Duszpasterstwa Akademickiego w Kielcach i w parafii Najświętszego Imienia Jezus w Łodzi.
Wszędzie tam najpierw jest msza św., a po niej spotkanie przy herbacie, kawie i poczęstunku. Są konferencje i prelekcje. To na takich spotkaniach mają zawiązywać się znajomości, a być może i przyszłe małżeństwa. Ale księża, którzy już prowadzą msze dla singli, podkreślają że nie małżeństwo jest głównym celem.
- U nas takie msze są od roku i jeszcze nie mamy przykładu zawarcia ślubu przez osoby, które właśnie na nich się poznały - mówi o. Jacek Granatowski SJ, duszpasterz akademicki i młodzieżowy w parafii Najświętszego Imienia Jezus w Łodzi. - Ale efektem takich mszy świętych i spotkań nie ma być to, że zaraz wszyscy zaczną brać śluby. Efektem ma być zrozumienie siebie, a to jest droga do tego żeby dobrze ułożyć swoje życie.
Przeczytaj również: Rząd szuka na siłę oszczędności. Tym razem mogą ucierpieć... single.
Na razie jest jeden przykład małżeństwa dzięki mszom dla singli. Coś takiego miało miejsce w warszawskim kościele. Pomysłodawcami niesienia pomocy w nawiązaniu nowych znajomości, a może i poznania przyszłych żon i mężów są Katarzyna Jarosz i jej mąż. Prowadzą oni stronę internetową dla samotnych. Tam można przeczytać też o mszach dla singli.
- Wszystko zaczęło się od listu internautki, która zaproponowała by odejść od komputerów i spotkać się w realnym świecie - mówi Katarzyna Jarosz. - Najpierw poszukaliśmy pierwszego odważnego księdza, który podchwycił temat. Z miesiąca na miesiąc jest więcej kościołów, które takie msze przygotowują. Na razie efektem jest jedno zawarte małżeństwo, ale nie tylko o śluby chodzi. Sporo ludzi zawarło nowe znajomości, na różnych etapach zaangażowania.