- Nadal więc prowadzimy żmudne śledztwo w tej sprawie, właśnie dotarły do nas dokumenty z Hamburga - mówi Adam Lis, zastępca prokuratora rejonowego w Prokuraturze Bydgoszcz-Północ. - Kilku Polaków mieszkających na stałe w Niemczech też dało się naciągnąć, choć również do zawarcia tych transakcji doszło w Kujawsko-Pomorskiem. Wiemy o kilku poszkodowanych, co nie oznacza, że o wszystkich, bo w tej sprawie ciągle pojawiają się kolejne wątki. Podejrzany przebywa w areszcie od sierpnia zeszłego roku, sąd znowu go przedłużył.
Czytaj też: Franczyza z Getin Bankiem. Oszust spod Bydgoszczy wykorzystał znane logo, by wyłudzić od klientów 8,5 mln zł
Lokaty z szuflady
Przypomnijmy, 45-letni Grzegorz P. otwierał placówki franczyzowe Getin Banku, m.in. w Sępólnie Krajeńskim, Nakle i Żninie.
Oferował klientom lokaty oprocentowane na poziomie 12 procent, a dla znajomych nawet z 18-procentowym zyskiem. Ludzie chętnie w to wchodzili, na początku nawet dostawali odsetki.
Jednak to nie był interes ze znanym bankiem, tylko wyciągane z szuflady przez Grzegorza P. umowy z jego firmą Duoexpress i BFD Finance Menagemement GMBH. Nie było ich w systemie Getin Banku i nie wykazały ich jego kontrole.
Zniknął razem z pieniędzmi
Nagle jego placówki zniknęły z rynku i także on razem z pieniędzmi. Bank również jest poszkodowanym w tej sprawie. Mieszkaniec Białych Błot oszukał prawie 400 osób z naszego regionu na ponad 8,5 mln zł.
Czytaj też: Zgłaszają się do nas oszukani przez firmę Duo Express, która udawała Getin Bank!
