
Wyjaśnień kontrolerom NIK udzielał Rafał Wiewiórski, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu.
Pierwszym zadaniem kontrolerów NIK tak w Toruniu, jak i w 24 innych gminach na terenie 8 województw (bo taki zasięg miała kontrola) było sprawdzanie, czy zniszczona wskutek kolizji i wypadków drogowa infrastruktura była naprawiona. I czy stało się to w dopuszczalnym terminie. O tym, jak ważne to dla bezpieczeństwa kierowców i pieszych nikogo przekonywać nie trzeba. Chodzi przecież o znaki drogowe, oświetlenie, sygnalizacje itp.
W większości przypadków MZD zniszczenia naprawił na czas. Kontrolerzy problemy wykryli i wytknęli jednak w dwóch sytuacjach na 40 szczegółowo badanych, bo nie odtworzono zniszczonej infrastruktury mimo upływu ostatecznych terminów, czyli 7 i 4 miesięcy od momentu kolizji.

"Nie odtworzono barier wygrodzeniowych przy przystanku tramwajowym na skrzyżowaniu ulic Broniewskiego i Reja w Toruniu, zniszczonych w wyniku zdarzenia z 10 sierpnia 2020 r., razem z sygnalizatorem świetlnym, którego naprawę zakończono w sierpniu 2020 roku. (....) Nie odtworzono oznakowania pionowego D-6b (Przejście dla pieszych i przejazd dla rowerzystów) na skrzyżowaniu ulic Trasa Średnicowa Północna i Grudziądzka w Toruniu, zniszczonego w wyniku zdarzenia z 6 listopada 2020 r., razem z szafą do transmisji danych i modułem sterującym pracą światłowodów" - opisują kontrolerzy NIK.
W pozostałych przypadkach średni czas naprawy wyniósł: dla oświetlenia – 108 dni od zdarzenia, dla sygnalizacji świetlnej – 13 dni od zdarzenia, a dla oznakowania pionowego i urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego – 10 dni.

Kolejne nieprawidłowości kontrolerzy wskazali przy okazji badania, kto ostatecznie pokrył koszty napraw. Jak piszemy wyżej, w Toruniu w 207 na 304 przypadki zniszczeń (na przestrzeni trzech badanych lat) udało się doprowadzić do tego, że pieniądze popłynęły z ubezpieczeń OC kierowców, którzy spowodowali kolizje lub wypadki. W pozostałych przypadkach jednak koszty napraw pokrywano jednak z ubezpieczenia miasta lub bezpośrednio z budżetu Torunia.
W gronie 40 drobiazgowo badanych sytuacji znalazły się i takie, które NIK zalicza do przejawów niegospodarności. "W 9 przypadkach MZD nie dochodził tych należności, mimo że w trzech przypadkach posiadał informacje dotyczące sprawców tych zdarzeń, natomiast w pozostałych sześciu nie podjął stosownych działań, tj. nie wystąpił do policji o dane identyfikujące sprawcę, będące w jej posiadaniu, pozwalające na wystąpienie o należne MZD odszkodowanie" - zaznaczają kontrolerzy NIK.

Kontrolerom podpadły też księgi rachunkowe MZD. Wywołana do tablicy księgowa i dyrektor Rafał Wiewiórski tłumaczyli, że prowadzili je zgodnie z zaleceniami Regionalnej Izby Obrachunkowej, ale kontrolujący dopatrzyli się poważnych zaniedbań. "Po stwierdzeniu w Miejskim Zarządzie Dróg w Toruniu naruszenia ustawy o rachunkowości NIK skierowała do właściwego naczelnika urzędu skarbowego zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa"- podała w raporcie NIK.