https://pomorska.pl
reklama

MZK w Bydgoszczy może oddać część kursów podwykonawcy. Nowy pomysł na rozwiązanie problemu braku kierowców

Jarosław Więcławski
Na wypadające kursy narzeka wielu mieszkańców Osowej Góry, wskazując na problemy z liniami 71 i 77.
Na wypadające kursy narzeka wielu mieszkańców Osowej Góry, wskazując na problemy z liniami 71 i 77. Dariusz Bloch
Na środowej sesji Rady Miasta Bydgoszczy (25 października) powrócił temat wypadających kursów autobusów MZK. Prezydent przekazał, że prezes miejskiej spółki znalazł rozwiązanie problemu.

Radna Grażyna Szabelska z Prawa i Sprawiedliwości zaproponowała, aby rozszerzyć porządek obrad o punkt dotyczący funkcjonowania komunikacji miejskiej w Bydgoszczy. Prócz opóźnień, spowodowanych licznymi pracami wodociągowymi i innymi remontami w mieście, jednym z poważniejszych problemów są kursy „widmo” – część przejazdów nie jest realizowana, bo brakuje kierowców.

Już we wrześniu w dyskusji z radnymi prezydent Bydgoszczy zapowiedział wysłanie pisma do MZK w sprawie nierealizowanych kursów. Wówczas zapowiedział postawienie ultimatum – albo spółka zacznie realizować 100% kursów autobusów (w ostatnich miesiącach poziom spadł poniżej 98%), albo 2% zostanie zlecone innej firmie. Niedawno informowaliśmy o odpowiedzi prezesa MZK na pismo prezydenta – spółka zadeklarowała, że do końca roku upora się z problemem braków kadrowych.

Propozycję radnej o dyskusji o komunikacji miejskiej odrzucono, ale głos w sprawie na początku sesji zabrał prezydent Rafał Bruski. – Pan prezes sam znalazł wyjście zastępcze. Chce uzupełnić swój potencjał poprzez zamówienia 2-3 procent u innego przewoźnika. W ciągu 2 tygodni temat będzie załatwiony – stwierdził w środę na sesji prezydent Bydgoszczy. Piotr Bojar, prezes MZK, potwierdza, że takie rozwiązanie jest brane pod uwagę, ale jednocześnie studzi entuzjazm.

– Rozmowy trwają. Nie chcę mówić o szczegółach, gdy jeszcze nie wszystko jest dograne. Nie mamy jeszcze podpisanego aneksu z Zarządem Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. Chcemy, aby w ciągu dwóch tygodni ten proces się rozpoczął, ale sprawa jest jeszcze w trakcie procedowania – zaznacza Piotr Bojar.

W czwartek prezes MZK rozmawiał o pomyśle z przedstawicielami związków zawodowych. W przyszłym tygodniu planowane są rozmowy z załogą. Autobusy innej firmy miałyby kursować na jednej linii – jeszcze nie zapadła ostateczna decyzja, na której. Jak długo?

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

– Przewidujemy, że ta zmiana maksymalnie potrwa rok. Nasze prognozy dotyczące realizacji kursów i zwiększania kadry kierowców są optymistyczne, więc zakładamy, że problem rozwiążemy wcześniej – dodaje. – To pewnego rodzaju bufor bezpieczeństwa. Mamy czas, aby uzupełnić braki kadrowe i gwarancję, że linie wrócą do MZK – stwierdza prezes.

– To jedno z możliwych rozwiązań. Z ostatnich propozycji, najbardziej rozsądne i korzystne dla spółki – uważa Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej. – Takie formy są stosowane w Polsce, chociażby we Wrocławiu. Spółka nie straci linii. Prezydent w swojej propozycji zaznaczył, że jeśli MZK odda część kursów, nie odzyskamy ich do końca kontraktu – uzupełnia.

– Działania nowego prezesa pokazują, że powoli zaczynamy wychodzić z tego bagna. W pierwszym roku jego prezesury będziemy na minimalnym plusie, a w poprzednich latach mieliśmy duże straty. Jak powoli złapiemy stabilność, to kierowcy zaczną do nas wracać, bo wielu z nich ceniło tę pracę, bez względu na niskie zarobki – ocenia Andrzej Arndt.

Nie wiadomo, z jaką firmą prowadzone są rozmowy w sprawie podwykonawstwo. Nie jest to drugi z przewoźników – Mobilis, który obecnie obsługuje 11 linii komunikacji miejskiej w Bydgoszczy.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
D
Jak powoli złapiemy stabilność, to kierowcy zaczną do nas wracać, bo wielu z nich ceniło tę pracę, bez względu na niskie zarobki – ocenia Andrzej Arndt.

Pan Arndt to człowiek chyba oderwany od rzeczywistości. To on napuszczał kierowców do strajku, żeby lepiej zarabiali. A teraz mają wracać, nie patrząc na wynagrodzenie, tylko na markę zwaną MZK :))
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska