Msza pogrzebowa w Krowicy Samej została odprawiona w kościele parafialnym, a po niej na tamtejszym cmentarzu złożono do grobu Jana. W Lubaczowie, na tamtejszej nekropolii, pochowano Patryka i Karolinę. Spoczęli w osobnych grobach, ale wykopanych tuż obok siebie.
23-letnia Karolina skończyła studia na rzeszowskiej uczelni WSPiA. Pochodziła z powiatu lubaczowskiego. Razem z Patrykiem z Lubaczowa mieszkali w Rzeszowie. Busem jechali do Holandii. Tym samym kursem wybrali się także 59-letni Jan, który osierocił dzieci i wnuki, oraz 53-letnia kobieta z małej wsi pod Lubaczowem, która osierociła dwójkę dzieci.
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę o godz. 23 na trasie Kleszczów - Gliwice. Busem podróżowało 8 pasażerów, wiózł ich kierowca ze Słowenii, mieszkający w Polsce, który tego tragicznego wieczora próbował uniknąć czołowego zderzenia z osobowym volkswagenem. Jego kierowca chciał wyprzedzić jadący przed nim autokar. Bus skręcił na pobocze i się przewrócił. Sunął po jezdni i wpadł prosto pod koła nadjeżdżającego autobusu.
Jak relacjonowali strażacy, w pierwszych minutach po tragedii rozcięli dach busa, by wyciągnąć z niego pasażerów, niestety siła uderzenia była tak ogromna, że pasażerowie busa nie mieli szans. Wszyscy zginęli na miejscu. Wśród ofiar, oprócz kierowcy, było 7 mieszkańców Podkarpacia: 4 osoby z powiatu lubaczowskiego, dwie z jarosławskiego i jedna ze strzyżowskiego. Kolejna ofiara pochodziła z województwa lubuskiego. Wszyscy jechali do pracy.
67-latkowi z Cieszyna, kierowcy volkswagena, został postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, której skutkiem była śmierć 9 osób i spowodowanie obrażeń ciała u kolejnych siedmiu. To pasażerowie autobusu, część z nich sama wydostała się z pojazdu tuż po uderzeniu. Trafili do szpitala. Kierowca volkswagena w chwili zderzenia był trzeźwy.
- Nie zauważył, czy też nie widział jadącego z naprzeciwka renaulta trafica. Obaj kierujący starali się uniknąć zderzenia
- informowała kilka dni temu prokurator Karina Spruś z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Tuż po wypadku pomoc psychologiczną rodzinom ofiar wypadku zapewniła wojewoda podkarpacki Ewa Leniart. Tragedią wstrząśnięty był wojewoda śląski Jarosław Wiczorek, który mówił mediom, że nie pamięta takiego wypadku drogowego, w którym z jednym pojeździe zginęłoby aż 9 osób.
W piątek w Radymnie i Budzyniu mają odbyć się kolejne pogrzeby ofiar, mieszkańców naszego regionu.
Na cmentarzu w Lubaczowie pożegnano Karolinę i Patryka, któr...
Zobacz też: 67-latek podejrzany o spowodowanie wypadku w Kleszczowie k. Gliwic nie trafi do aresztu
